17:41

Shadowhunters: The Descent Into Hell Is Easy (1x02)



eM w końcu udało się wyrwać na chwilę z objęć sesji (jeszcze tydzień, jeszcze tydzień!), żeby napisać obiecany tekst o drugim odcinku serialu-na-który-mocno-czekała-a-teraz-nie-może-jeszcze-go-uczciwie-ocenić.

Było lepiej.
Przynajmniej, jeżeli chodzi o montaż. eM nie dopatrzyła się niedopasowanych scen, więc nawet jeśli nadal było coś nie tak, to nie aż w takim stopniu, żeby eM musiała marudzić. 

Niestety, nadal w powietrzu unosi się zapach ludzi, którzy bardzo chcą, żeby coś wyszło dobrze, a z różnych powodów im to nie wychodzi. 

Może i nie jest źle, historia trochę zwolniła tempa, ale nadal jest sporo niedopowiedzeń (czy ktoś kto nie czytał książek, może się wypowiedzieć, czy nadąża za tym co się dzieje?), aktorzy wcielający się w bohaterów grają nierówno (no dobra, oprócz Simona i Aleca. To oni powinni dostać swój własny serial!), a niektóre teksty brzmiały przez to... niezbyt dobrze. 


Ale cały czas serial jest numerem jeden, jeżeli chodzi o pokazanie relacji między postaciami. 
Może i są zmiany w odniesieniu do książki, może i trzeba dbać o bezpieczeństwo przeciwpożarowe momentami, ale o relacjach (no może po za Clary i Jace'em, oni nawet w książkach nie mieli cudownej relacji) eM nie da złego słowa powiedzieć. Przynajmniej na razie. 


Szczególnie, że wszyscy wyglądają cudnie na gifach.
To może zrobić niemy serial?


W każdym razie, eM zaprasza do części spoilerowej!

źródło
  • Wow! Twórcy jednak zdecydowali się na opening! Całość dostaje 4. Pomysł może i dobry, piękne wykonanie, ale niedobrany fragment piosenki. Chociaż sama piosenka (a raczej jej całość) odpowiednia do klimatu. Chcecie posłuchać? Ruelle- Live Like Legends
  • Sceny Jace'a i Simona spowodowały, że eM zaczęła rozumieć ludzi, którzy ich shippują. A przynajmniej którzy mają ich za BroOTP. 

źródło

  • Po za tym, jak tak dalej pójdzie, to eM przeprowadzi akcję, która będzie miała na celu pozwolenie Sherwoodowi mówienia z oryginalnym akcentem. Czy nikt nie widzi jak chłopak się męczy? eM czuje tu zmarnowany potencjał!
  • No dobrze, teraz czas na wyzwanie. Ten wpis mógł powstać tylko tylko po to, żeby pokazać jak bardzo eM utożsamia się z Simonem. 
    Serio. 
    Po dwóch odcinkach, a eM mogłaby założyć jego fanclub, gdyby już wcześniej nie istniał. 
  • Dla wszystkich spragnionych kolejnego odcinka Jak przetrwać odcinek Shadowhuntersów przy pomocy alkogry, eM poleca następujące wersje:
    • Za każdym razem, kiedy Simon nie wie co się dzieje- pijesz
    • Za każdym razem, kiedy Alec mówi ile zasad złamała nasza ekipa- pijesz
  • Czy Simon nie był przeuroczy, kiedy poznał Izzy? eM coś czuję, że kolejny wątek rozwinie się nam szybciej niż w książkach. 
źródło
  • Plus zobaczcie jak Jace już ma naprawdę ma dość Simona, a zna go już tylko kilka minut! Awww! 
  • Przechodząc do Izzy, dziewczyna wymiata! Momentami przypomina eM Katherine z Pamiętników Wampirów. Szczególnie, kiedy zaprezentowała szybkość Nocnych Łowców. Tak bardzo wampirowata! Niby mają by wstanie je łowić, ale mogłoby to trochę inaczej wyglądać, prawda?
  • No i nie zapomnijmy, że wspomniany był talent kucharski Izzy. A raczej jego brak. 
  • eM chyba rozumie, czemu został wprowadzony motyw magicznego wisiorka, ale zupełnie nie podoba jej się w jaki sposób Clary przeżywa swoje wizje. Serio. 
  • Kripi Valentine jest nadal Kripi. I nadal w Czarnobylu. Chociaż mógłby być bardziej kripi. 
źródło
  • Postać Magnusa w serialu chyba została zainspirowana postacią pewnego pirata. Przynajmniej jak na razie na to wychodzi. 
  • Szczególnie jeżeli chodzi o alkohol. Chyba, że Bane ma już dosyć tego co się dzieje i też bierze udział w shadowhunterowej alkogrze. 
  • Pamiętajcie, że seriale zazwyczaj ogląda się dla historii. Dla relacji między bohaterami. Dla odmóżdżenia. Nie dlatego, że postać, która w filmie została źle obsadzona względem książki, w serialu została obsadzona dużo lepiej i oglądając sceny z nią trzeba się zacząć zastanawiać nad swoim życiem. A nawet można mieć myśl, żeby pójść na siłownię. 
  • Swoją drogą, pomysł runów, które powodują ból jest takie w stylu Clave, że eM jest zdziwiona, że książkowa wersja tego nie miała. 
źródło
  • Nieważne czy w filmie, czy w serialu, eM nie chciałaby spotkać Cichego Brata w ciemnym zaułku. Szczerze powiedziawszy, nigdzie nie chciałaby żadnego spotkać. 
  • Chyba, że byłby to brat Zachariasz. 
  • Właśnie, czy tak samo jak eM wypatrywaliście Zachariasza w czasie sceny w Mieście Kości? No dobra, trochę za wcześnie na niego, ale jednak! 
  • Jace podzielił się z widownią jedynym prawdziwym mottem Nocnych Łowców. Clary chyba tego nie kupiła, za to eM jak najbardziej!
źródło
  • Zostając przy wydarzeniach z Miasta Kości, Jace bawił się w Dumbledore'a, kiedy opowiadał Clary do czego służy super-przenośna-kamienna-latarka. Tak, wiemy Jace. Chcesz być fajny, ale niestety coś Ci nie wychodzi. Zażalenia składaj do scenarzystów. 
  • I do ludzi, którzy kazali Ci mówić amerykańskim akcentem. 
źródło
  • Czy eM wspominała, że uwielbia Lightwoodów? Nawet tego blondyna, ale tylko kiedy jest z resztą rodzeństwa. 
  • Gdyby miała kiedyś komuś wyjaśnić całą serię Dary Anioła w jednym obrazku, eM prawdopodobnie pokazałaby tej osobie obrazek powyżej. Perfekcja. 
  • Pisząc o relacjach, trzeba wspomnieć o bardzo ładnie przedstawionej przyjaźni między Clary i Simonem.
  • No dobra, eM nie wie czy scenarzyści chcą przez kilka odcinków szybko przejść przez wydarzenia, które miały już miejsce w filmie, żeby nie tracić czasu? 
  • Jak tak dalej pójdzie, to wielka bomba z końcówki pierwszego tomu wybuchnie pod koniec czwartego odcinka. Wspomnicie słowa eM! 
  • Na zakończenie, najlepsza scena odcinka. eM nadal nie wie, czy bardziej czuje się jak Simon, czy jak Alec (btw. Alec chyba chce być Mistrzem Jedi). 
źródło

źródło

No dobrze, to co sądzicie o drugim odcinku?
Mieliście ulubiony moment?
Tylko nie marudźcie eM, że serial nie jest taki jak książka! 

10 komentarzy:

  1. "No dobra, eM nie wie czy scenarzyści chcą przez kilka odcinków szybko przejść przez wydarzenia, które miały już miejsce w filmie, żeby nie tracić czasu?
    Jak tak dalej pójdzie, to wielka bomba z końcówki pierwszego tomu wybuchnie pod koniec czwartego odcinka. Wspomnicie słowa eM!"
    Tak będzie Em, ja ci wierzę i jestem smutna, bo jak na razie przeczytałam tylko jeden tom :(
    Odcinek ciut lepszy od pierwszego, ale nadal dupy nie urywa, chociaż Simon i Alec <3 No i Izzy też <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytaj szybko, nadrabiaj! Nie chodzi tylko o spoilery, ale chodzi o smaczki!
      A smaczki są dobre!

      Ważne jest, że jakość ma tendencję wzrostową ;)

      Usuń
  2. Też tak długo wyczekiwałam na ten serial, że aż nie mogę go obiektywnie ocenić! Zamiłowanie do powieści Clare jakoś przesłania cały obraz... i jeszcze "tak to dobrze wyglądało, a jako tak to dziwnie posklejali teraz" :/
    Mam u siebie na blogu cały wpis o wrażeniach z tych dwóch odcinków i wiele wrażeń podobnych do eM!
    Aż się zdziwiłam, że tak wiele... choć nie wiem w zasadzie czemu ;D
    W tym tygodniu odcinek trzeci - zobaczymy co nam zaprezentują (nadal tak mocno trzymam kciuki za ten serial!)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. eM doskonale zna to uczucie, pewnie dopiero po jakimś czasie przestanie na siłę szukać pozytywów.
      Ale jak na razie, eM tylko mocno trzyma kciuki, żeby z odcinka na odcinek było coraz lepiej.
      <3

      Usuń
  3. Moim zdaniem w drugim odcinku o wiele bardziej było widać sztuczność gry Clary i Jace'a. Tak jak pisałam w poprzednim komentarzu - nie wiem, czy to wina aktorów, czy scenarzystów, którzy napisali im te dziwne dialogi ;p
    W każdym razie Alec, Izzy i Simon wymiatają :) I wiesz, to shipowanie Simona i Jace'a wcale nie wydaje się takie głupie... :D
    Za każdym razem, jak widzę, że Valentine jest w Czarnobylu, chce mi się śmiać :D To tak bardzo pasuje! Że też żaden inny złoczyńca nie wpadł, żeby się tam ukryć

    PS: wciąż lubię włosy Clary :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dialogi. Ugh. Trzeba do nich podchodzić z dystansem. Dużym. Wtedy są całkiem zjadliwe!

      PRAWDA? Czarnobyl jest w gruncie rzeczy bardzo dobrym miejscem na kryjówkę, szczególnie dla takiego kogoś jak Valentine.

      PS: Włosy Clary przestały przeszkadzać eM. Postęp!

      Usuń
  4. A ja nie kupuję relacji między postaciami, przez dwa odcinki widziałam aktorów, próbujących coś grać. Ale z jednym się zgodzę - jak serialu nie polubiłam, tak gify ma przeurocze i je oglądać bardzo lubię. Są takie wymowne i nie widać na nich złej gry aktorskiej (same plusy!).
    Może rzeczywiście niemy serial byłby rozwiązaniem? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli dadzą kasę, to eM może się zająć stworzeniem niemych Shadowhuntersów.

      Byłoby cudownie <3

      Usuń

Copyright © eM poleca , Blogger