21:13

Leigh Bardugo - Szóstka Wron (Szóstka Wron #1)



O książkach Leigh Bardugo eM słyszała bardzo dużo. 
Dobrego oczywiście. 

Zanim jeszcze pojawiło się polskie wydanie jej pierwszej książki Cień i Kość z trylogii Grisza, książkosfera (no bo nie tylko blogosfera) zagraniczna rozpływała się nad historią, którą stworzyła, przekrzykując się między sobą tym kto lepiej wyrazi swój zachwyt. 

W pewnym momencie i eM postanowiła spróbować, ale chyba miała zbyt wysokie wymagania, bo po prostu nie poczuła tego co inni. Ba! Była wręcz rozczarowana. 

Dlatego eM przez długi czas podchodziła bardzo sceptycznie do jeszcze większych zachwytów, jakie słyszała na temat Szóstki Wron
Całe szczęście, postanowiła dać Leigh Bardugo drugą szansę. 

Gify wyrażają więcej niż 1000 słów.
Tym razem, eM utożsamiała się z Muzami z Herculesa.
I ma teraz okazje Was zmusić zachęcić do przeczytali jednej z najlepszych książek, które eM miała okazję przeczytać w tym roku. 

Szóstka Wron dzieje się w świecie poznanym przez część z Was już we wcześniejszych książkach Leigh Bardugo.
Dobra wiadomość jest taka, że eM prawie nic nie pamięta z pierwszego tomu, który czytała dawno dawno temu i nie przeszkodziło jej to zakochać się w tej nowej historii. Także proszę nie marudzić, że się nie można!

No dobra, w Szóstce Wron wspominani są bohaterowie czy wydarzenia z trylogii Griszy, więc jeżeli jeszcze nie skończyliście tej historii, albo macie ją w planach na najbliższy czas i nie lubicie spoilerów, to wstrzymajcie się z Wronami. 

Pomysł na historię jest prosty.
Weźmy zbieraninę mniej lub bardziej przypadkowych osób (biorąc pod uwagę ich wiek, eM skusiłaby się na nazwanie ich nawet dzieciakami) i postawmy przed nimi zadania, które teoretycznie jest niewykonalne (czytajcie: włamania się do najbardziej strzeżonego miejsca na świecie i porwania z niego więźnia, który może zmienić losy świata).

I możecie wierzyć lub nie, bohaterowie bardzo szybko zabierają się do roboty. Czytając Szóstkę Wron eM czuła się jakby była na przejażdżce kolejką górską. Cały czas coś siedziało, strony przewracały się w zastraszającym tempie, a jedyną myślą eM w międzyczasie było to, żeby w pewnym momencie historia jej nie zawiodła. 

Tak się nie stało. Na dowód tego, eM może napisać, że zaraz po jej zakończeniu zaopatrzyła się w drugą część, Crooked Kingdom, i właśnie ją czyta i nie chce jej skończyć. Ale dzisiaj to nie o tym mowa. 

Szóstka Wron zapewniła eM wszystko to, czego można się spodziewać po przyzwoitej przygodowej fantastyce. Dużo wydarzeń, szybka akcja, spiski, knucie, humor i wspaniali bohaterowie. 

Jak można się domyśleć, mamy ich szóstkę. I każdy z nich ma własną perspektywę (narracja mimo wszystko trzecioosobowa, ale ciiiii!). 

Kaz, Inej, Nina, Matthias, Wylan i Jesper.
Zazwyczaj w takich przypadkach eM ma swoich ulubieńców, a resztę perspektyw szybko kartkuje, żeby szybciej dotrzeć do perspektywy na którą czeka. 
Tym razem eM kocha ich wszystkich. 

Trudno byłoby jej wybrać jednego bohatera, bo każdy z nich jest inny, pochodzą z różnych miejsc. Ich historie dotarcia do miejsca w którym się znajdują, bardzo się różnią. Jednak autorka nie wyróżnia żadnego z nich. Każdemu daje tyle samo miejsca na opowiedzenie o sobie co powoduje, że można się poczuć związanym z nimi. Dowiedzieć się czemu zachowują się tak a nie inaczej, co ich motywuje. 
Każdy z nich jest tak samo ważny, każdy tworzy część zespołu. Bez jednego elementu układanki wszystko mogłoby się posypać. 

Jedyne do czego można się przyczepić, to ich wiek, bo eM mając 24 lata nie jest pewna czy udałoby się jej zrobić to co im wszystkim, którzy mają około 18 lat, ale okej, target wiekowy musi się zgadzać. 

A teraz to, czego można się obawiać w takiej książce: wątek miłosny. 

I tu również eM musi Was uspokoić, takowy wątek jest, ale tak jakby go nie było. 
Są relacje, które można shippować, ale wszystko wplecione jest tak ładnie, że nie przeszkadza w czytaniu. Delikatne nawiązania, zdania, które powodują, że zaczynacie się zastanawiać czy to Wy, czy coś jest na rzeczy. 
Aż zaczynacie nucić to, co śpiewały Muzy: 


Szóstka Wron to wciągająca lektura od której trudno jest się oderwać. Dużo się dzieje, jest humor, są wspaniale opisani bohaterowie i ciekawe relacje między nimi. No i świat w którym dzieje się to wszystko i zasady w nim panujące. 
Możecie spróbować wymyślić w jaki sposób potoczy się akcja, ale uwierzcie eM, lepiej jest dać się zaskoczyć. 

Jedyny minus? 
Od razu chcecie przeczytać drugą część. 
A na polską wersję Crooked Kingdom musicie poczekać do marca. 
Weźcie to pod uwagę! 

A dla tych co już przeczytali to cudo: dobra, to kogo kochacie troszeczkę bardziej niż resztę? 
(Bo eM zaklepała Kaza. Tak tylko żebyście pamiętali)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © eM poleca , Blogger