21:24

Reven8e (Zemsta)

Po wyczerpującej końcówce maja i okropnym poczatku czerwca, eM może powiedzieć jedno:
Wróciłam do świata żywych!
W ciągu trzech dni, posesjowej laby, zdążyłam przeczytać książkę i nadrobić zaległości w dwóch serialach.

No właśnie. Seriale.
Wyobraźcie sobie Blair Waldorf (jedną z bohaterek Gossip Girl). Tylko starszą i mniej irytującą swoim dziecinnym zachowaniem i niezdecydowaniem przez ostatni sezon. No i oczywiście jako blondynkę. I z motywami o wiele poważniejszymi niż jej typowe bo-serena-znowu-działa-przeciwko-mnie. Nie mówię, że nie przepadam za Gossip Girl, bo jest wręcz przeciwnie, a Blair uważam za jedną z najlepszych postaci.
Ale wyobraźcie sobie.




O zemście mówi się wiele...
Zemsta jest słodka..
Zemsta najlepiej smakuje na zimno...
Czy tak jest naprawdę? Cóż, odpowiedzi na to pytanie, może nam udzielić serial Reven8. Jeden z najlepszych debiutów zeszłego roku.


Akcja dzieje się w Hamptons, a bohaterami są "piękni i bogaci". Jednak ich życie nie jest tak kolorowe, jak by się to mogło wydawać. Odkrycie jednej tajemnicy, prowadzi do kolejnej. Nikomu nie można ufać. Ludzie nie są tymi osobami, za które je maja. Ten właśnie skomplikowany i okrutny świat poznajemy dzięki Emily Thorne, podrasowanej wersji Blair, która przybyła do, na pozór, spokojnego Hamptons, aby zemścić się na pewnej rodzinie, która w przeszłosci spowodowała, że jej ojciec niesłusznie trafił do więzienia, a Emily do poprawaczaka.

Nie chcę zdradzać zbyt wielu szczegółów akcji, ponieważ w prawie każdym odcinku występują zwroty akcji,a przynajmniej zostają wyjawione sekrety,które nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego.
Mimo tego, akcja nie toczy się bardzo szybko, wszystko dzieje się w swoim czasie, nowe informacje czy sytuacje nadchodzą niczym fale które mozemy zobaczyć w czołówce.

Ciekawym  sposobem było rozpoczęcie serialu od sceny, której zakończenie poznaliśmy dopiero gdzieś w połowie sezonu. O mamo, ile było czekania!
Kolejnym plusem jest muzyka. Motyw z czołówki, mimo że trwa krótko, to za każdym razem powoduje, że ciarki przechodzą mi po plecach. Brr!
No i oczywiście gra aktorska.  Emily VanCamp, która wciela sie w główną bohaterkę, jest genialna! Jestem prawie przekonana, że jej wzrok w odpowiednim momencie, naprawdę mógłby kogoś zabić. Po za tym, jej głos. Wyprany z emocji, kiedy na początku lub na końcu odcinka wygłasza monolog, w którym porusza różne kwestie.

A ty sobie siedzisz i próbujesz pozbierać szczękę z podłogi.
Szczególnie kiedy oglądasz ostatni odcinek, a sytuacja zmienia się co chwilę o 180 stopni.

Revenge nie jest lekkim serialem. Potrafi być trudnym, powolnym, czasami przygnębiającym. Jest bardzo dobrym studium ludzi. Ich pragnień, prób uratowania swojej skóry za wszelką cenę, nienawiści... Zemsty...
W pewnych momentach karze sie zastanowić.. Co JA bym w takim momencie zrobiła?

Dla zainteresownych: Reven8e możecie zobaczyć na FoxLife w Niedziele o 22:00 i 23:00

Czy kiedyś mówiłam jak bardzo nie lubię, kiedy bardzo fajne seriale są puszczane o bardzo nieludzkich porach?

Na sam koniec, zwiastun :

Dajcie znać co myślicie.

2 komentarze:

  1. przez Ciebie zaczęłam oglądać Revenge i tak mnie wciągnęło, że niedługo skończę :O

    OdpowiedzUsuń
  2. Dalczego o tym nie slyszałam ?
    Dlaczego ja tego jeszcze nie oglądam ?

    OdpowiedzUsuń

Copyright © eM poleca , Blogger