13:00

Jakich księżniczek potrzebujemy, czyli poradnik eM i Gosiarelli

Dawno, dawno temu, za siedmioma górami, za siedmioma lasami, w krainie zwanej blogosferą, żyły sobie dwie księżniczki. eM i Gosiarella. Księżniczki różniły się od swoich koleżanek księżniczek, bo ich ulubionym zajęciem nie było siedzenie cicho i oczekiwanie na Księcia z Bajki. W końcu nadszedł dzień, kiedy wszystkie przedstawicielki płci pięknej dostają życzenia i prezenty. A  księżniczki eM i Gosiarella postanowiły się zastanowić nad postrzeganiem swojej płci w literaturze, filmach i serialach.



Ostatnio eM i Gosiarella rozprawiały o przepisie na Idealnego Męskiego Bohatera, którego obie chętnie by schrupały i zaklepały. Dziś czas na zmianę biegunów, czyli o fikcyjnych postaciach, które pragnęłyby omijać szerokim łukiem. Chodzi oczywiście o typową sierotkę Marysię, Księcia z bajki oraz o czymś co krytycy literacy nazywają Marysuizmem.

Czytając książki, Gosiarella ma powoli serdecznie dość tych wszystkich biednych dziewuszek, które niczym ostatnie sieroty siedzą na tyłkach, gdy świat się wali! Siedzą, stękają, jaki ich los jest okropny, czekając tylko, aż w końcu łaskawie pojawi się jakiś przystojniaczek na białym rumaku z olśniewającymi ząbkami (zarówno u rumaka, jak u księcia). 
Wkurzają Gosiarellę te wszystkie książątka, które szukają w baśniach zagubionych kobietek, które mogliby uratować, a następnie zabrać do zamku by je poślubić. Jaki zdrowy na umyślę książę wziąłby na przyszłą Królową, dziewuszynkę, która sama ze sobą nie potrafi sobie poradzić?! Gosiarellę drażni jeszcze wiele innych rzeczy, ale eM jej się tu wyrywa ze swoją złością.



Właśnie, właśnie! eM domaga się swojego prawa do głosu!
Od dawien dawna eM jest osobą, która wyznaje zasadę „Jeżeli chcesz coś zrobić dobrze, zrób to sama”. (Cześć Damon!) 
eM nie potrafiłaby usiedzieć na miejscu i czekać na Księcia z bajki, który spowodowałaby, że eM
nadwyrężyłaby sobie mięśnie oczu, przez ciągłe nimi wywracanie.
Teoretycznie, eM zdaje sobie sprawę, że to wszystko wywodzi się od zamierzchłych czasów, gdzie kobiety miały siedzieć cicho, ładnie wyglądać i czekać aż ktoś powie im co mają myśleć.
Ludzie! To było tyle czasu temu!
Nawet bajki Disneya, które Gosiarella tak pięknie obnaża, zmieniają swoje przesłanie.
Obejrzyjcie „Krainę lodu”, a przytakniecie eM!



Gosiarella energicznie głową przytakuje! Jeśli nie wiecie jeszcze, dlaczego Gosiarella i eM tak miotają gromami to poznajcie Bellę Swan (Gosiarella uwielbia „Zmierzch”, dlatego tak go nadużywa na przykłady). Bella jest idealnym przykładem tego, jak nie powinna zachowywać się bohaterka. Dziewuszka prowadzi swoją byle jaką egzystencję, dopóki nie pojawia się ON! Wyobraźcie sobie, jak nudne musiała mieć życie skoro od jego poznania, nie potrafi zająć się niczym innym. Jakby Gosiarella poznała przystojnego wampira to ładnie by się uśmiechnęła, cykła fotkę, przeprowadziła wywiad, całość wrzuciła na bloga by później latać za wilkołakiem, którego opisałabym w kolejnej notce! A gdzie tam Bella! Jej w głowie tylko jedno i to samo: ON – Chłopaczek, który ma ją głęboko, później kocha nad życie, by później mieć ją jeszcze głębiej. A jeśli ON akurat ma ją głęboko to biedaczka siedzi sobie na stołeczku lub chlipie w poduszkę, bo centrum jej wszechświata zniknęło – tak w Gosiarellowych oczach wyglądają te wszystkie słabe bohaterki, które nie mają światu nic do zaprezentowania, poza wielbieniem JEGO!




I eM się tutaj z Gosiarellą nie zgodzi!
Takie bohaterki mają co najmniej jeszcze jednego asa w rękawie. JAK TO? Zapytacie eM, ano tak to. Bohaterki tego pokroju chcą być fajne i mądre i wspaniałe (chociaż nigdy takie nie będą) i chcą pokazać, jakie to one cudowne pomysły mają (nikt nie ma AŻ tak cudownych pomysłów. Nawet eM!) i przez to potrafią się wpakować w niezłe tarapaty. Bella jest tego idealnym przykładem. 
Elena z Pamiętników Wampirów także.
Mówią takiej: zostań. Nie ruszaj się. Coś złego Ci się stanie.
A ona? Taka ona znika szybciej niż eM zdąży wymyślić suchara, i radośnie podskakując biegnie w stronę niebezpieczeństwa. A potem trzeba ją ratować.
Często kończy się tak, że ważne misje dostają status nieudanych, ponieważ główna bohaterka chciała pomóc. Bo ona taka kochana jest i oddana, że nie może pozwolić, żeby jej najbliżsi narażali życie. 
Najczęściej przez nią. 
Czy to nie podchodzi o zbyt wysokie mniemanie o sobie?
O! Zobaczcie tutaj: Oto co eM miała na myśli mówiąc o Elenie:



Ok. Ok. eM przekonała Gosialellę tym filmikiem. Zmienia zdanie: Sierotki Marysie nic nie robią, a przy tym ciągle pakują wszystkich w kłopoty. Czy naprawdę nie łatwiej byłoby troszkę się ogarnąć? Jak np. Katniss? To jest bohaterka z prawdziwego zdarzenia! Myśli o sobie i osobach, które jej nie wyrolują, a całą resztę najchętniej rzuciłaby zmiechom na pożarcie. Swój los trzyma w swoich rękach i walczy o swoje! Faceci są jej potrzebni tylko i wyłącznie do tworzenia ładnego tła! Zuch dziewczyna! Takich kobiet nam trzeba! I takie kobiety potrzebne od zaraz!





Dokładnie! Katniss pokazuje, że miłość romantyczna nie jest największym dobrem tego świata. I że niektóre osoby trzeba oswoić, zanim się je zrozumie.
Jeżeli ktoś nie rozumie o czym eM pisze, to niech się nie przejmuje, bo eM też tak średnio siebie rozumie. Wybaczcie jej.
W każdym razie, wiecie kto jest jeszcze dobrym przykładem dla płci pięknej? Hermiona.
I zanim pojawią się głosy, że eM jest nieobiektywna, bo Hermiona była jedną z jej pierwszych ulubionych postaci, eM prosi żebyście jej posłuchali.
Najmądrzejsza. Czarownica. Swojej. Generacji.
Tyle razy uratowała tyłek Harry'emu i Ronowi, że bez niej prawdopodobnie Voldemort nadal panoszyłby się na świecie. A wszystko to, zachowując najwyższą średnią! 
Nie mówiąc ile prac stworzyła (większość prac liczmy po trzy). Najgorszą rzeczą jest dla niej wyrzucenie ze szkoły!
Potrafi walczyć o swoje i o dobro tych, o których nikt nie walczy.
Ktoś pamięta W.E.S.Z (czy jak to tam szło?). A pamiętacie Czarę Ognia, gdzie nie czekała aż Ron zaprosi ją na Bal, tylko zgodziła się pójść z Wiktorem Krumem? 
Przez filmy, trochę spłycona, a przez wygląd aktorki, która ją grała zaczęła być definiowana przez swój wygląd zewnętrzny.
Da się stworzyć bohaterkę z której można brać przykład? Da się!




Wyobraźcie sobie, że takie bohaterki nie są wyjątkami! Poza Katniss i Hermioną, Gosiarella z zamkniętymi oczami (nie żeby to miało w czymś przeszkadzać) może wymienić pół tuzina kolejnych: Rey-line z "Jesiennych ogni" (zabójcza księżniczka działająca jako najemnik, ogólnie niezły z niej badass!), Kira z "Częściowców" (by osiągnąć cel potraf pobrudzić sobie ręce), Jessika z "Przyrzeczonych" (ta to nawet narzeczonego pogoniła widłami), Cassie z "Piątej fali" (silna bohaterka z ostrą paranoją i poczuciem humoru, która potrafiła skopać Obcym tyłki), Georgia z "FEED'a" (zombie jej nie straszne, politycy jej nie straszni - chyba więcej nie trzeba), czy Wiktoria Biankowska aka "Ja, diablica" (Gosiarella nawet nie będzie wymieniała ile razy Szatan dostałby przez nią zawału).
Niestety Samodzielnych Bohaterek, które potrafią kopać tyłki swoim wrogom jest znacznie mniej, niż ciamajd czekających na ratunek Księcia z Bajki!
Najważniejsze jednak jest to, że wymienione przez Gosiarellę i eM bohaterki nie cierpią na przewlekły Marysuizm, czyli przerysowany idealizm.  


Natenczas księżniczki musiały przerwać rozmowę, jednak jej dalszy zapis znajdziecie jutro, na blogu Gosiarelli.



 Księżniczka eM jest bardzo ciekawa, czy macie jakieś swoje ulubione księżniczki, które z chęcią zapoznalibyście ze swoim kapciem?

56 komentarzy:

  1. Ale wy macie pomieszane w tych główkach! :D
    Tak was uwielbiam...
    Idealną księżniczką jest Merida waleczna! :D
    "Ja jestem Mérida. Pierworodne dziecko władcy klanu DunBroch. I będę się ubiegać o prawo do własnej ręki." i ma zarąbiste czerwone włosy! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojjj tam od razu pomieszane!
      Za wyrazy uwielbienia eM serdecznie dziękuje <3

      eM musi się do czegoś przyznać... Meridy jeszcze nie udało jej się obejrzeć :(

      Usuń
    2. Gosiarella nawet nie musi pisać, jak komplementy na nią działają, skoro taki z niej komplementowy łasuch!
      Jak zwykle kłania się w pas i... przyłącza się do eM'owego ubolewania nad nieznaniem Meridy.

      Usuń
  2. Cudny obrazek I dated werewolves before Bella Swan - genialny! Nie znoszę takich nieporadnych dziewuszek, bajki o Sierotce Marysi w ogóle nie lubię, a wszelkie historie, w których takie dziewczątka się pojawiają omijam szerokim łukiem:) Też wychodzę z założenia, że jak coś ma być zrobione dobrze to muszę zrobić to sama, aczkolwiek z doświadczenia wiem, że nie jest to wcale dobre podejście, więc niech eM je spróbuje zmienić, póki jeszcze może - przydatne zwłaszcza w pracy zawodowej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha! eM bardzo się starała, żeby znaleźć obrazki co najmniej tak fajne jak Gosiarella znajduje, eM się cieszy, że się podoba!

      Co do podejścia, to eM wie, że jest baaardzo złe. Całe szczęście, eM posiada też drugą naturę, którą w skrócie można określić jako naturę leniwca, także spokojnie, eM pracoholikiem nie zostanie ;)
      Chyba.

      Po za tym, eM widzi jak fajnie jest współpracować, albo jeżeli ktoś coś robi za eM, ot takie pisanie z Gosiarellą świetnie to obrazuje ;)

      Usuń
    2. Gosiarella wierzy, że podstawą każdego tekstu jest dobry obrazek (absurdalnie to brzmi). Gosiarella obawia się, że ludzkość przychodzi do eM i Gosiarelli po te właśnie obrazki (węszy spisek!).

      Gosiarella tak tylko nadmieni nieśmiało, że również lubi współpracować z eM ;)

      Usuń
    3. Ja przychodzę do Gosiarelli zawsze po obrazki. Nawet mam folder na pulpicie 'Gosiarellowe obrazki' w którym zbieram to co mi Gosiarella wyśle, co bym miała na czarną godzinę:)

      Usuń
    4. eM chyba bardziej się musi zaangażować, jeżeli chodzi o wyszukiwanie obrazków...
      Skoro Gosiarella i Magda tak prawią...

      Usuń
  3. Georgia z FEEDa to jedna z moich ulubionych bohaterek. 100% geniuszu ;) Mara Dyer z trylogii ,, ...of Mara Dyer" też jest całkiem ogarnięta.

    A co do pytania - mam taką jedną princesskę. Tyle, że z obyczajówek zwanych New Adult. Dziewczę pochodzi z książki ,,Bezmyślna" autorstwa S.C. Stephens. Jak poznacie Kierę, to zrozumiecie, że wszelkie siedzące na tyłkach wierzby i mimozy są na wagę złota xD W sumie, jak tak teraz myślę, to America z ,,Rywalek" też mnie wkurza. Przez całą książkę jej jedynym problemem jest wybór pomiędzy panem chamem a panem księciem ,,idiota utknął na drzewie" (to tak nawiązując do obrazka :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. eM jeszcze nie czytała ani o jednej ani o drugiej bohaterce, ale baaardzo chce to zmienić. Szczególnie w tym momencie.

      Łoooo, eM do New Adult jakoś przekonuje się powoli, bo dla niej większość tych historii jest przewidywalnych.
      Jeżeli chodzi o "Rywalki" to eM je lubi tylko z powodu sukienek. America jest na serio irytująca. Jeszcze żeby miała jakiś wybór, a zdaniem eM tam wybór jest oczywisty.

      TAK! Kolejny dobry obrazek! eM sama znalazła, Gosiarella nic nie pomagała! eM się cieszy pięknymi obrazkami dopóki może. Tooo znaczy do jutra pewnie. ;)

      Usuń
    2. Gosiarella pomagała! Wysyłała dobre fluidy (?!)... energię? Gosiarella na pewno jakoś pomagała, tylko nie bardzo wie jak!

      Usuń
    3. Gosiarella mogłaby wysłać eM fluid do twarzy, bo jakoś tak jak rozmawiamy o fluidach to taki się eM kończy.

      Dobra, dobra, Gosiarella wspierała eM duchowo, niech taka wersja będzie!

      Usuń
  4. A ja Wam powiem, że Elenka się nam ostatnio wycwaniła i już tak często nie jest ratowana :) Chociaż to miało w sobie pewien urok - taki urok pamietnikowo-wampirowy, charakterystyczna cecha serialu, że wszyscy zawsze chcą ratować Elenę. Albo ją zabić. Lub do czegoś wykorzystać. Te trzy można stosować zamiennie :D
    Też jestem raczej z tych dziewczyn, które lubią, gdy bohaterki są silne i same potrafią dać sobie radę. Ale, tak na teraz, to wydaje mi się jednak, że ja wolę taką różnorodność. Że to by było zbyt nudne, gdyby każda kobieta w każdej książce/filmie/serialu potrafiła wszystkim skopać tyłki i zawsze brała sprawy we własne ręce. Ludzie są różnorodni, każdy jest inny - i myślę, że dlatego można nas uznać za ciekawych. Bo nie wiadomo, co w kim drzemie :) Lubię się czuć jak wojowniczka, która umie sobie z wszystkim poradzić, ale czasem też czuje, że wszystko mnie przytłacza i wtedy myślę sobie, że jednak chciałabym, żeby przyszedł jakiś książę i mnie uratował :)

    Jeśli chodzi o przykłady bohaterek, mam ochotę przytaczać postacie historyczne opisane przez panią Gregory. No bo spójrzmy, taka Anna B. Niby renesans, dawne czasy, gdzie kobiety miały głównie leżeć,pachnieć,być dobrą partią, żeby mężczyźni się mogli ustawić i rodzić tabun dzieci, a najlepiej synów. I co zrobiła Anna? Owinęła sobie wokół palca króla Anglii, skłoniła go do rozwodu i zerwania z Kościołem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ostatnio eM oglądała PW to Elenka siedziała cicho, bo ktoś inny zajmował jej ciało, więc eM się nie wypowie na temat wycwanienia się Eleny. Ciężkie życie ma dziewczyna, to prawda!

      Temat różnorodności zostanie poruszony jutro u Gosiarelli, więc eM nie będzie się dzisiaj na ten temat wypowiadała ;)

      No! I dobrze! Aneczka B, jako przykład, że dziewczyny z dawnych czasów też potrafiły szaleć ;)
      Chociaż chyba wszyscy wiedzą jak to się skończyło ;)

      Usuń
    2. Anna Boleyn jest (ekhmm była) genialna! Znaczy Gosiarella nie chciałaby spotkać jej na swojej drodze i z pewnością by się nie zaprzyjaźniły, ale to ona zapoczątkowała Gosiarellową fascynację Tudorami ;)

      Usuń
  5. Do moich ulubionych "księżniczek" należy na pewno Cat z serii o Nocnej Łowczyni. Ta to wie jak pokazać facetowi, gdzie jego miejsce! :) No i mam wielki sentyment do Stephanie Plum i jej wysadzania samochodów ( no w sumie to kilka chyba też zmiażdżyła ), chociaż nie jest ona jakąś badassem, to jej upór jest po prostu rozbrajający. No i nie mogę nie wspomnieć o Emily Thorne z "Zemsty" ( serialu ), choć ona to pod socjopatkę podchodzi XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ze wszystkich bohaterek eM kojarzy tylko Ems z Zemsty. I wcale Ems nie jest socjopatką!
      Niee, wcale!
      No dobra, może trochę ;)
      Na 100% Emily nie będzie siedziała na tyłku i czekała na to aż ktoś ją wyręczy.

      eM o Stephanie Plum nie czytała, ale to wysadzanie samochodów brzmi... interesująco ;)

      Usuń
    2. eM koniecznie musi przeczytać o Stephanie Plum! Koniecznie! Tylko nie powinna czytać w miejscu publicznym, bo grozi to uznanie eM za wariatkę ponieważ wybuchy niepohamowanego śmiechu gwarantowane. :)

      Usuń
    3. eM już jest wszystko jedno. Kiedyś w bibliotece na wydziale zaczęła czytać komentarze u siebie albo u Gosiarelli i jak zaczęła chichotać to się ludzie troszkę dziwnie patrzyli, więc eM już przyzwyczajona jest ;)

      Usuń
    4. Gosiarella potwierdza, eM relacjonowała dziwne spojrzenia skierowane na eM w bibliotece na bieżąco!

      Czy Ems jest socjopatką? Może odrobinkę, ale to dobrze, bo może w końcu zemści się porządnie!

      Usuń
    5. Ostatnio wszyscy najciekawsi bohaterowi są socjopatami/psychopatami. eM ma do tego swoją teorię, ale jest długa i nie chcę się eM o niej pisać tutaj.

      eM straaaasznie leniwa ostatnio jest.

      Usuń
  6. Moim zdaniem, we wszystkim należy zachować umiar. Jakby wszystkie bohaterki były waleczne i niezależne, słowem emancypantki to też by było źle, bo gdzie kobiecość, gracja. No i w końcu, gdzie możliwość wykazania się dla mężczyzny, który heroicznie ową bohaterkę ratuje? Także i księżniczki i "fajterki" w literaturze są potrzebne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, eM się zgadza z umiarkowaniem, ba! Więcej o umiarkowaniu będzie można przeczytać jutro u Gosiarelli.

      Najlepiej by było gdyby stworzyć potwora, który posiada wszystkie te cechy!!!
      (eM jest niewyspana, eM ma głupie pomysły, eM przeprasza!)

      Usuń
    2. Gosiarella potwierdza zapowiedź eM. Dziś już można u Gosiarelli przeczytać ciąg dalszy marudzenia, w którym poruszana jest po części kwestia tego o czym piszesz, Alice ;)

      Usuń
  7. eM się wstydzić powinna, bo może i Roszpunka z Zaplątanych na początku pretendowała do niezdecydowanych, to jednak chyba nikt jej nie zarzuci, że jest z typu Sierotek??? A eM dawny avatar zobowiązuje i to, że eM sobie wstawiła jakąś balerinę niebalerinę wychudzoną w okienko przy imieniu, to wcale eM nie usprawiedliwia. Gdzieś tu powinien być jeszcze wykrzyknik, ale nie wiem gdzie, więc tu postawię !!!!!
    A tak poza tym, eM powinna zobaczyć Meridę. I Scarlett poznać. Z Przeminęło z Wiatrem. Razem z Gosiarellą. Bo to praktycznie podstawa i prawie pierwowzór. (idę czytać o tej ostatniej książce, o której eM pisała, bo się tylko zdenerwowałam brakiem patelni :p)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A, bo nie uzasadniłam, wstydzić się może, bo o niej nie wspomniała. To tak w ramach wyjaśnienia. :p

      Usuń
    2. eM nie ma zamiaru się wstydzić! eM jest przykro, że Mery myśli, że eM zapomniała o swojej ukochanej księżniczce Roszpunce! I o patelni!
      Jako, że Gosiarelli ani widu ani słychu, to eM zdradzi, że trochę o niej będzie w następnym "Why so serious?"
      Tak wątpić w eM? SKANDAL!!!!

      A Meridę eM obejrzy może nawet jutro. Jeżeli jej się plany nie pozmieniają. Przeminęło z wiatrem czeka grzecznie na półeczce! A jak już jest na półce to to połowa sukcesu!
      (A teraz eM idzie Mery odpowiedź na komentarz o tej ostatniej książce!)

      Usuń
    3. To się Mery wstydzi. Obiecuje już więcej nie wątpić! Chociaż cały czas utrzymuję, że Roszpunka powinna być jako pierwszy koronny przykład (eM może się tłumaczyć efektem zaskoczenia czy czymś, ale to Mery nie przekona. :p)

      PzW ma eM na półeczce?! To jestem z eM dumna. Teraz jakby eM zechciała zacząć czytać przed końcem roku to będzie super świetnie i eM nie pożałuje. Mogę nawet ręczyć Bashem (bo eM nawet gdyby chciała sobie sprytnie zagarnąć Basha i udawać, że jej się PzW nie podoba - co zakładamy hipotetycznie, bo wiemy, że eM jest za bardzo niewyspana, żeby coś tak przebiegłego wymyślić - to by się eM nie udało, bo tu się wpada w zachwyt).

      O. To Mery współczuje eM tego odpowiadania, bo komentarz jest jakby to powiedzieć troszkę pisany tak... jeszcze bardziej niezrozumiale niż Mery czasem umie. Nawet sama zastanawiam się, czy go rozumiem. Ale jak eM zrozumie, to eM wielka jest.

      Usuń
    4. Mery, Mery... eM jest PRZEKONANA, że następny temat "Why so serious" W 10000% przypadnie Mery do gustu.

      eM zabierze się za PzW po napisaniu pracy licencjackiej i rozprawieniu się ze wszystkimi zaliczeniami. eM musi mieć czas, eM musi się rozkoszować tekstem,
      Bash. Jest. eM. Tyle w temacie.
      Im bardziej eM jest niewyspana, tym więcej ma pomysłów, które są różnej jakości, więc istnieje prawdopodobieństwo, że wyjdzie całkiem przebiegły plan!

      eM uwielbia komentarze Mery! Nawet te mało zrozumiałe. Jak tylko eM widzi, ze Mery coś napisała, to eM cieszy się jak małe dziecko!

      Usuń
    5. Eeeeee tego, tego.... Gosiarella sobie wyprasza. Tyle ile Gosiarella się o Scarlet nawypisywała to jej! Pyf! ;)

      Usuń
    6. Mery jeszcze nie przeczytała drugiej części u Gosiarelli (przez chwilę to się w ogóle wyświetliło, że to dla zaproszonych czytelników tylko...), ale się jutro postara i niech Gosiarella nie pyfa, bo to tylko było tak dodane z doskoku, bo komentarz ze Scarlett odnosił się do eM. Tylko ten głupi komputer gubi całą intonację i wymachiwanie łapkami i trzeba się przerzucać na przecinki, a te akurat nie są mocną stroną Mery. Chodzi mniej więcej o to, że to wyglądało tak:
      eM niech przeczyta o Scarlett (wymachiwania rękami, bo Mery wie, że to dobra myśl, przypomnieć po raz kolejny o tym eM).
      I niech eM obejrzy Meridę. (kolejne wymachiwanie rękami pokazujące jak warto Meridę obejrzeć, chociaż ma trochę wad - tu była też myśl, że Merida mogła mieć w którymś momencie patelnię i że dobrze by było, gdyby eM to sprawdziła - ale tego komputer głupi też nie zmieścił)
      O, Gosiarella też (tu była myśl, że Mery gada cały czas do eM i eM o różnych rzeczach przypomina, i Gosiarelli się mogło zrobić przykro, więc Mery niefrasobliwie wstawiła też Gosiarellę).
      A że ta część komentarza zabrzmiała jak zarzut i rozkaz to już tylko częściowo wina Mery, bo Mery na twarzy miała uśmiech i kamerka gdyby była, by to zajerestrowała. A że nie było kamerki, przecinków i takich innych, to wyszło tak jak tam widać.

      O. Mery wie, że to nie nadaje się do publikowania, ale jakoś w tym momencie myśli sobie tylko, ze jest strasznie nie wyspana a to tłumaczenie wbrew pozorom jest całkiem składne i że ma nadzieje, że przypadkowi potencjalni czytelnicy nie będą uciekali na jej widok z czymś p takim komentarzu.

      eM. Sobie. Może. Mówić. Że. Jest. eM. (cóż, nie wygląda to tak imponująco jak trzysłowowe zdanie eM, ale jest o wiele bardziej prawdziwe).

      Usuń
    7. Gosiarella bardzo się zmartwiła -> naprawdę wyświetlał się taki paskudny komunikat? Oj, nie dobrze...

      Gosiarella musi się Mery pochwalić, że pod wczorajszą presją obejrzała Meridę i... jest genialna!
      I niech się Mery nie martwi, Gosiarella pyfa, ale nigdy nie groźnie, a zwłaszcza teraz, gdy Gosiarella na łożu śmier...tzn. choroby leży! Na szczęśćie polecona przez Mery, Merida umilała Gosiarelli męki!

      Naprawdę eM miała wcześniej avatar z "Zaplątanych"? Hihi;)

      Usuń
    8. Tu jest miejsce w którym eM ochrzania Gosiarellę za to, że coś schrzaniła, albo jej różowy blog schrzanił!

      A teraz eM ustosunkuje się do wypowiedzi Mery:
      eM ma ten sam problem! eM bardzo żywo gestykuluje (niektórzy nazywają to baletem) i rozmowa z eM bez mowy ciała jest bardzo trudną rozmową. I w jedną i w drugą stronę. Bo eM też czasami się zastanawia, co autor miał na myśli.
      Wiieeeecie wyszyscy o co eM chodzi!

      A Gosiarelli należy wybaczyć, Gosiarella czasami się tak oburza, ale straszna nie jest.
      I lubi przesadzać. Więc spokojnie, za dwa tygodnie "Why so serious" będzie. Jeżeli eM w końcu napisze początek, ale to już inna historia.

      Jak tylko eM znajdzie czas i nie zapomni o tym, to Meridę obejrzy.

      I TAK, eM miała avatar z Roszpunką z Zaplątanych. Z patelnią.
      Jeżeli Gosiarella wie, co eM ma na myśli.
      Przykład eM z takim avatarem jest pewnie gdzieś pod postami jeszcze z czasów komentarzy bloggera, a nie google+. Jak Gosiarella bardzo będzie chciała zobaczyć to eM jej na fejsiczku prześle, ale Gosiarella musi eM przypomnieć.

      Co do tego kto jest eM, to eM zaprasza poniżej, bo będzie się eM ustosunkowywała do akcji z widłami.
      Jak o czymś eM zapomniała, to przypomnieć jej należy! #yodastyle

      Usuń
    9. Się mi blog Gosiarelli otworzył, więc idę czytać, tylko się najpierw do sprawy wideł odniosę:

      Na eM rzucałabym się z widłami białymi (chociaż po co mi widły, ja mam patelnię i żadne widły jej nie przebiją), ale się nie rzucę. Z patelnią też nie. Dlaczego? Bo po co ja się na eM mam rzucać, jak ja Basha mam? No? Więc po pierwsze, Bash nie będzie stał tam i bronił eM, bo będzie ze mną. I z tego też powodu drugiego argumentu nie będzie, bo pierwszy jest zabójczy.

      Usuń
    10. W takich chwilach Gosiarella bardzo się cieszy, że sobie Basha odpuściła i wzdycha do niego z daleka.
      Zaklepanie Basha to ciężki kawałek chleba - ciągle trzeba o niego walczyć.
      P.S. Z tego miejsca Gosiarella chciałaby raz jeszcze podziękować eM za możliwość zaklepania Romana!

      Usuń
    11. Niech Gosiarella pamięta, że eM pozwoliła (więcej, prawie podstawiła pod nosek!) Romana! I niech pamięta to, kiedy ktoś będzie pisał, że Bash nie jest eM.
      eM wypożycza Gosiarelli zaklepańców? Wypożycza! Więc niech Gosiarella wszystko sobie przemyśli ;)

      Usuń
    12. Koniec na chwilę! (tu trzeba zaznaczyć, że Mery się nie boi ukrytych złych intencji miszcza zua, czyli eM!) Bo Mery obejrzała te kolejne odcinki (przez przypadek przeczytała też kawałek spoilerujący dzisiejszy (głupie internety!)) i trochę dyskusji - niech eM serio powie, czy eM uważa, że ta Marysia jest taka zła? No owszem, jest trochę głupia, ale żeby biednej dziewczynce zaraz zarzucać, że ona się rzuca na Basha? Sory, Mery chociaż Basha uwielbia (paradoksalnie strasznie jej się podoba, że scenarzyści zapominają, jaką mieli jego wizję jeszcze odcinek temu i w końcu wychodzi z tego strasznie słodko-gorzka postać), widziała, jakie Bash podejmuje ryzyko i że Marysia wcale nie wychodziła za niego z miłości. Ale ogólnie, to strasznie przybijający serial. Okropni są ci zaspani scenarzyści!

      Usuń
    13. eM miszczem zua? Awwwwwwww, to najmilsza rzecz jaką ostatnio ktoś eM powiedział! Napisał. Znaczy wiadomo o co chodzi.
      Internety są głupie ze swoimi spoilerami, bo eM sama sobie inny serial poważnie zaspoilerowała.
      eM jest strasznie szkoda Basha. On zaraz po Królowej Kaśce jest najlepszą postacią w serialu. Marycha jest głupiutka, chociaż stara się robić wrażenie takiej, co wie co robi. Po ostatnich dwóch odcinkach eM już w ogóle nie może znieść Franka... Jest strasznie... Nie. Jest straszny i tyle. I jeszcze ten wątek z Lolą, jeżeli Mery wie co eM ma na myśli...
      Rada na przyszłość: jak Mery chce znać opinię eM na tematy serialowe to niech wali prosto na eMbooka, bo jakoś eM tam szybciej odpisuje... ;)

      Usuń
  8. Bujaczek daje owacje na stojąco :)
    Bujczek zdecydowanie i forever uważa za naj Wiktoria Biankowska z "Ja, diablica" oraz Hermionę i Katniss. Hm, na chwilę obecną Bujaczek nikogo więcej nie może sobie przypomnieć, ale to chyba dla tego, że Bujaczek wczoraj tyrał i nie ma sił myśleć.

    Bujaczek zgadza się co do Eleny. Większość tych niepowodzeń, poświęceń to z jej winy, a fe!
    Bujaczek miał coś jeszcze napisać ale zapomniał, jak sobie przypomni to powróci i doda swoje kolejne 3 grosze...

    Bujaczek już pamięta! Damon <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. (eM próbuje się ukłonić)

      eM też miała coś napisać w odpowiedzi, ale już nie pamięta co to miało być. Może Gosiarella w końcu przyjdzie i wtedy eM sobie przypomni.

      Damon jest eM <3
      I Bash <3
      I Elijah <3
      I wielu innych <3
      ;)

      Usuń
    2. Gosiarella jako komplementowy łasuch, jest zadowolona ;)

      Gosiarelli zdanie znacie, a eM to by się już przestała tak lansować z zaklepańcami, bo Gosiarellę doszły słuchy o masowym wykupywani wideł, przez czytelniczki !

      Usuń
    3. Bujaczek była świadkiem tych masowych zakupów wideł, sama ledwo dorwała jedne, bo były ostatnie :P

      Usuń
    4. Gosiarella kupiła różowe, a Bujaczek w jakim kolorze?

      Usuń
    5. Droga Gosiarello! Drogi Bujaczku!
      Przemyślcie jedną sprawę.
      Z widłami na eM? Jesteście pewne? Tak na 100%?
      Jak myślicie, kto cały czas broni eM i stoi przed nią murem?
      Tak, tak! To zaklepańcy.

      Wniosek z tego jeden: Chcecie iść z widłami na zaklepańców eM? Serio? ;>

      Usuń
    6. Bujaczek kupiła błękitne, bo lubi ten kolor :D

      Ależ eM! To cios poniżej pasa! Jak możesz tak szantażować biedną Gosiarellę i Bujaczka? Po za tym zaklepańcy powinni być pod ochroną :P A eM wystawia je na pierwszy ogień?? ;>

      Usuń
    7. eM! Gosiarella i Bujaczek apelują o zdrowy rozsądek!
      Gosiarella i Bujaczek wykupiły widły, bo były ostatnie (na promocji!), w takich ładnych kolorach! To ostatni krzyk mody! A przy zakupie dwóch par dawali pochodnie gratis. Różowe pochodnie! Każdy by się skusił ;)

      Usuń
    8. Właśnie, właśnie! Kto by się nie skusił na taką promocję? No, Gosiarella i Bujaczek nie mogły przejść obok niej obojętnie, zwłaszcza gdy dowiedziały się o pochodniach! eM musi ochłonąć ;)

      Usuń
    9. eM się nie oddzywa, bo szuka dostawcy z promocją... Stawiam, że eM zaklepuję...tzn. zamawia właśnie wersję fioletową ;)

      Usuń
    10. Oj, jak Gosiarella doskonale zna eM! Te widełki są taaaakie śliczne! I eM ma taaaką ochotę ich użyć :>

      Usuń
    11. No ale chyba nie na nas? :P

      Usuń
  9. Katniss! Zdecydowanie. Ostatnio po lekturze "Igrzysk śmierci" miałam takie same przemyślenia;) Pomyślałam jeszcze o Lizzie Bennet (tak, niedawno zapoznałam się po raz kolejny z "Dumą i uprzedzeniem"). Ok, może nie do końca pasuje do schematu, ale przynajmniej miała własne zdanie, nie przyjęła oświadczyn głupiego pana Collinsa i nie biegała za facetami. To też trzeba docenić;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Też nie lubię takich byle jakich i wegetujących bohaterek. Do głowy przyszła mi jeszcze Sookie Stackhouse - bezradna, ciągle pakująca się w kłopoty, nijaka... Na szczęście twórcy True Blood z każdym kolejnym sezonem spychają ją na boczny tor.
    Dodam tu jeszcze kilka fantastycznych postaci kobiecych: wszystkie czarodziejki z sagi Wiedźmina (tak, były jeszcze inne prócz Yennefer i Triss :) - każda robiła co chciała i w rzeczywistości to nie one służyły królom, a królowie tańczyli jak im zagrały. Calanthe, królowa Cintry, która miała głęboko gdzieś, że kobiety nie mogą rządzić królestwem i męża szukała takiego, żeby siedział cicho z boku i się nie odzywał za często. Jeszcze Ciri, Milva, Mistle, czy Iskra... Tak, Sapkowski stworzył wiele silnych, kobiecych charakterów. Podobnie jak George R.R. Martin cudowną Aryę, czy Cersei :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooooo tak! Sookie była tak irytująca, że eM przeżyła tylko połowę sezonu "True Blood" i stwierdziła, że nie będzie się więcej z tym serialem męczyła.

      eM cichutko powie, że ani Wiedźmina ani Gry o Troni nie czytała/oglądała, więc się nie wypowie na ten temat, ale obiecuje poprawę!

      Usuń
    2. Warto było się pomęczyć, bo zakochanie się w niej wampira, wcale nie okazało się być takie bezinteresowne i romantyczne :D
      Ja męczyłam się dla Erica (tego blondyna, szeryfa lokalnych wampirów), bo od drugiego sezonu razem z pozostałą szajką wychodzą coraz bardziej na pierwszy plan :)

      Usuń
  11. Oby takich bohaterek z charakterem przybywało coraz więcej! :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetnie, że wspomniałyście o Katniss i Hermionie! Macie rację to są jedne z tych samodzielnych bohaterek.
    Jeśli chodzi o to jakie są moje typy, to powiem, że udało mi się "spotkać" bohaterkę z charakterem przez wielkie C. Mianowicie Kate Daniels (seria o Kate Daniel, Ilona Andrews)!
    Im więcej niezależnych bohaterek tym lepiej! ;)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © eM poleca , Blogger