
Cześć!
Jestem eM i właśnie mam zamiar wylać na Was kubeł zimnej wody.
Znaczy, nie ma to nic wspólnego z akcją o której teraz głośno w internetach, ale chyba wiecie o co chodzi.
*eM głęboko wzdycha*
Ale nie będzie tak źle!
Nie martwcie się.
Książki Michelle Hodkin są w porządku. Tylko biorąc pod uwagę szum, które generują w kręgach blogerów książkowych (i polskich i amerykańskich) to eM spodziewała się czegoś naprawdę...
WOW.
Po prostu miało być dziwnie, miało być inaczej niż zawsze, bardzo tajemniczo, a dodatkowo główny męski bohater miał być z gatunku tych do zaklepania. A jak było naprawdę?