10:55

Shadowhunters [BINGO!]

Shadowhunters [BINGO!]

Jestem jedną z tych nielicznych osób, które zdają sobie sprawę z większości mankamentów Shadowhunters a i tak nie przeszkadza mi to w radosnym oczekiwaniu na kolejny odcinek (tak, wiem - to masochizm). Kilkakrotnie żartowałam, że serial ma ogromny potencjał do bycia podstawą do stworzenia alkogry -  jednak trzeba pamiętać, spora część widowni tego serialu jest niepełnoletnia. Dlatego z okazji premiery trzeciego sezonu (no dobra, czy oglądając pierwsze odcinki wierzyliście, że będzie trzeci sezon?) postanowiłam stworzyć Shadowhunters BINGO!, które możecie uzupełniać jak dodatkową rozrywkę przy każdym odcinku (zamienić to na alkogrę też się teoretycznie da, jak się postaracie).

Poniżej znajdziecie listę szesnastu motywów lub wydarzeń, które mogą mieć miejsce w odcinku Shadowhunters (plus ich opisy, żebyśmy wszyscy mieli jasność o co chodzi)- zauważyliście coś podczas oglądania? Zaznaczajcie! Jeżeli komuś uda się uzyskać cztery pola tak, że można przez nie przeprowadzić linię prostą - wygrywa możliwość marudzenia, że odcinek był przewidywalny.

Przygotowana przeze mnie plansza do Shadowhunters BINGO! znajduje się na samym dole.

Simon wpada w tarapaty. Znowu go porwali (serio straciłam już rachubę ile razy to się stało)? Raphael chce go zamordować, bo zniszczył mu garnitur? Scenarzyści Shadowhunters są tak kreatywni (czasami aż za bardzo), że na pewno wymyślą nowego.

Jace ma skrzyżowane ręce. Nie wiem czy Dom robi to specjalnie, ale bardzo często możemy zobaczyć Jace’a stojącego ze skrzyżowanymi rękami. Przykład na załączonym obrazku.



Clary wie lepiej co trzeba zrobić. Im więcej osób powie Clary, że nie powinna czegoś zrobić, tym większe prawdopodobieństwo, że właśnie tak zrobi. Znane również jako “Clary, nie! Clary tak!”
Izzy kopie tyłki. Izzy pokazuje, że można świetnie wyglądać rozprawiając się zarówno z demonami jak i uciążliwymi TYMI ZŁYMI. Bieganie w butach na wysokich obcasach też możemy tu zaliczyć.

Raphael wywraca oczami. Czasami się boję o Raphaela, bo wywraca oczami prawie tak często jak ja oglądając najsłabsze momenty Ganiaczy Cieni. Wyraźne zirytowanie bez wywracania oczami też się liczy!

Motyw z książki inaczej. Serial nigdy nie będzie książką i nie należy ich tak dokładnie porównywać. Jednak czasami pojawiają się dość znajome wątki (czy motywy), które przedstawione są w zupełnie inny sposób. Czasami tak, że aż się czeka, żeby zobaczyć czy udało im się je poprowadzić w sensowny sposób (na razie nie widziałam takiego przypadku).



Efekty specjalne kłują w oczy
Demony. Portale. Tło.
Wybierzcie co chcecie.  

Bez Magnusa wszyscy by zginęli. Magnus pojawia się niczym książe na białym koniu i ratuje tyłki wszystkim Nocnym Łowcom w okolicy a przy okazji połowie Podziemnych. Znane również jako: jak trwoga to do Magnusa.

Twarde prawo, ale prawo. Nocni Łowcy stosują się do swoich praw, po czym okazuje się, że wcale to nie jest najlepszy sposób postępowania i wychodzą na  zacofanych i ograniczonych.

W soundtracku słychać techno. Soundtrack Shadowhunters ma to do siebie, że albo nie słychać nic specjalnego, albo dostajemy techno w scenach walki. Nie wiem jak Wy, ale ja uważam, że na techno w scenach walki Nocnych Łowców nie ma miejsca.

To akurat było zabawne! Jednym z największych oczekiwań w stosunku do Shadowhunters było przyzwoite odzwierciedlenie humor znanego z książek. Do tej pory było z tym różnie, dlatego na zachętę warto zauważyć, kiedy pojawi się coś zabawnego!

Dowolny facepalm. To możecie zaznaczyć, kiedy przyjdzie Wam ochota na mocne zetknięcie swojej dłoni z czołem (twarzą?) na skutek… może lepiej nie wnikajmy. Na pewno Ganiacze Cieni nas nie zawiodą!



Wątek, którego mogłoby nie być. Kojarzycie takie momenty podczas odcinka, kiedy chcecie przewinąć jak najszybciej jeden z wątków, bo nie możecie na niego patrzeć? Często też ten wątek nie wnosi nic ciekawego (ani nowego) do fabuły. Też tak mam, szczególnie kiedy na ekranie pojawia się za dużo Clary z Jacem (osobno da się ich znieść, razem w dużej ilości - bywa ciężko).

Walka, która dobrze wygląda. Jak na serial w którym główni bohaterowie z założenia powinni walczyć, sceny walki są dość słabo wykonane (widać, że ktoś inny walczył, ciosy nie dotykały przeciwników). Pojawiają się jednak światełka w tunelu, które powodują, że nowe gify na tumblrze pojawiają się jak grzyby po deszczu.

Scena dla fanów. Znany niektórym jako fanservice. W internetach słychać głosy fanów, że potrzebują więcej scen z Magnusem i Alekiem - zrobione. Puszczenie oka dla fanów Diabelskich Maszyn - zrobione. Każdy nowy pomysł mile widziany. Przynajmniej przez fanów, którzy chcieli ten pomysł zobaczyć na ekranie.

Alec się obraża. Może nawet nie tyle co obraża, co jest negatywnie nastawiony. Do czegokolwiek. Prawdopodobnie po jakimś czasie mu przechodzi i uznaje, że ktoś inny miał rację. Wliczamy w to również wywracanie oczami i marudzenie!



Na zakończenie.
Ja naprawdę lubię oglądać Ganiaczy Cieni (pisałam już, że to masochizm przeze mnie przemawia?), więc proszę potraktować powyższy post z przymrużeniem oka.
A jeżeli macie pomysł jakie inne wątki/motywy mogłyby się znaleźć w BINGO Nocnych Łowców? Dajcie znać - planszę zawsze można rozbudować.

14:35

[bukszots] Żółwie aż do końca, Wieża, An Enchanment of Ravens, Percy Jackson i bogowie olimpijscy

[bukszots] Żółwie aż do końca, Wieża, An Enchanment of Ravens, Percy Jackson i bogowie olimpijscy

Witajcie w kolejnej odsłonie bukszots w której oprócz tekstów znanych z fanpage'a znajdziecie nowe, jeszcze świeże opinie.
Jak zwykle będzie krótko i bez spoilerów.

John Green - Żółwie aż do końca
Są autorzy, których książki z różnych względów wolę czytać w oryginalne - jednym z nich jest właśnie John Green. Dlatego kilka dni po premierze usiadłam do czytania.
Jak było?
Z jednej strony, to nadal jest stary, dobry Green, który porusza ciężkie tematy w lekki a zarazem bardzo emocjonalny sposób. Oczywiście, znowu są szesnastolatkowie mówiący językiem, którego nie używają nawet starsze osoby? Rozkminy filozoficzne na bardzo wysokim poziomie? Jeżeli przeszkadzało Wam to w poprzednich książkach tutaj nic się nie zmieniło. Mi to nie przeszkadza (tak bardzo), ale wolę Was ostrzec.
Z drugiej strony, tym razem Green nie skupia się na związkach, podróży, czy mniej lub bardziej sensownych poszukiwaniach (no dobra, może trochę). W Żółwiach aż do końca głównym tematem jest choroba psychiczna głównej bohaterki - szesnastoletniej Azy i to jak sobie z nią radzi. Szczerze? Jestem pod wrażeniem - tego nie da się odpisać, to trzeba po prostu przeczytać
Było inaczej, ale czytało się jak zwykle dobrze. Mam nadzieję, że na kolejną książkę Johna Greena nie trzeba będzie tyle czekać.
Przy okazji Bukowy Las wydał polską wersję także w oryginalnej okładce. Zgadnijcie, kto się nie przejmuje, że nie będzie mu pasować do pozostałych książek Greena (bo poprzednimi wersjami nie była zachwycona) i ją kupił? Ale i tak - Bukowy zasługuje na brawa, że zdecydował się na obie opcje!


Daniel O'Malley - Wieża (Archwium Checkquy #1)

Zapiszcie sobie datę 29.11.2017 - to właśnie wtedy premierę miała Wieża Daniela O'Malley.
Nie pamiętam kiedy ostatnio wciągnęłam się w książkę już od pierwszej strony. Chociaż nie mogło być inaczej, skoro historia zaczyna się od listu Myfanwy do jej samej. A dokładniej od Myfanwy, która posiada wspomnienia do Myfanwy, która w niewyjaśniony sposób je straciła, a żeby było ciekawiej, obudziła się w środku parku otoczona trupami w lateksowych rękawiczkach.
Przemiły początek, prawda? (A ze mną wszystko dobrze, miło, że pytacie)
Dodajcie do tego fakt, że nasza główna bohaterka pracuje w sekretnej organizacji, która zajmuje się ochroną Wielkiej Brytanii przed nadnaturalnymi zagrożeniami. Przy czym nie jest kimś, kogo mielibyście przed oczami mówiąc o "wysoko postawionym urzędniku tajnej organizacji, posiadającym supermoce".
Wspomniałam może o sporej dawce humoru, wciągającej historii i pozostałych bohaterach o których czyta się z przyjemnością? Dodatkowo, w Wieży mamy precyzyjnie skonstruowanym świat, idealnie wkomponowany w naszą "szarą" rzeczywistość. A i nie ma wątku romantycznego. Naprawdę!
Także jeżeli w te szare wieczory, szukacie dobrego urban fantasy - łapcie Wieżę - myślę, że się nie rozczarujecie.
Mam nadzieję, że wydawnictwo Papierowy Księżyc mam nadzieję, że drugą część też macie w planach?

PS Coś mi mówi, że niedługo możecie się spodziewać konkursu, gdzie do wygrania będzie własnie Wieża. Zainteresowani?


Margaret Robertson - An Enchantment of Ravens

Przyznam szczerze, że An Enchantment of Ravens zainteresowałam się ze względu na okładkę, którą stworzyła wspaniała Charlie Bowater (kojarzycie sukienkę na okładce Dworu skrzydeł i zguby? Była wzorowana na ilustracji stworzonej przez Charlie).
Niestety, jak to bywa z moim szczęściem do tego rodzaju wyborów książkowych – treść nie dorównała okładce.  Nie było bardzo źle – dawno nie czytałam tak ciekawego przedstawienia faerie – z każdą kolejną stroną chciałam wiedzieć więcej i o faerie i o ich świecie.  Niestety w połowie książki, na sceną wkroczył ulubiony, nadużywany przez autorów YA Wątek Romantyczny, który bez skrupułów wepchnął się na pierwszy plan. I nawet to bym zrozumiała, gdyby ta historia miała jakiś cel. Punkt kulminacyjny? Zapomnijcie. Im bliżej końca, tym bardziej wszystko się rozmywa.
Nie było bardzo źle (dodaję punkty za pomysł, bo jest świetny), jednak gdybym mogła, to nie przeczytałabym An Enchantment of Ravens po raz drugi.


Rick Riordan - Percy Jackson i bogowie olimpijscy (#1-5)

Oh Percy, nawet nie wiesz jak bardzo żałuję, że nie przeczytałam książek o Tobie parę ładnych lat temu – wtedy bym Cię uwielbiała. Teraz niestety musisz się jedynie zadowolić stwierdzeniem, że podobało mi się.


Czytając Twoją historię, przypomniały mi się czasy, kiedy po raz pierwszy czytałam przygody pewnego młodzieńca z blizną na czole. Glonomóżdżku, przez te pięć części miałeś więcej szczęścia niż rozumu (szczególnie, kiedy nie było obok Ciebie Anabeth). Działo się dużo, często było zabawnie - ale były też momenty, że robiło się poważnie. Plus mitologia - czy mogłabym nie polubić czegoś, co czerpie w takim stopniu z mitologii?


Nie martw się – niedługo wrócę sprawdzić co się u Ciebie działo w herosach olimpijskich.
A w tym miejscu chciałabym podziękować Sophie & Bucherwelt za wyzwanie, dzięki któremu (w końcu!) przeczytałam pierwszą serię. I mam zamiar zabrać się za drugą. Niedługo.
Copyright © eM poleca , Blogger