Pokazywanie postów oznaczonych etykietą cassandra clare. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą cassandra clare. Pokaż wszystkie posty

19:22

[bukszots] The Queen of Air and Darkness, The Wicked King

[bukszots] The Queen of Air and Darkness, The Wicked King

Skoro już tyle czytam po angielsku (jakbym nie robiła tego od dawien dawna), a co za tym idzie jestem w stanie wypowiedzieć się o danym tytule na jakiś czas przed polską premierą (czasami więcej czasami mniej) to chyba wypadałoby zacząć to robić tak, żeby miało szansę dowiedzieć się o tym szersze grono, prawda? A jak to zrobić lepiej, jak nie wykorzystać do tego bukszots, czyli serii w której dzielę się krótkimi, bezspolierowymi opiniami na temat przeczytanych książek?

Dzisiejsze bukszots będą wyjątkowe, bo na tapetę wzięłam jedne z najbardziej oczekiwanych tytułów, które mają mieć swoją polską premierą w 2019 a oprócz tego łączy je jeszcze wykorzystanie wątku faerie (przy czym w zupełnie inny sposób).

Tak, tak - chodzi tu o The Queen of Air and Darkness Cassandry Clare oraz The Wicked King Holly Black.

Cassandra Clare - The Queen of Air and Darkness (The Dark Artifices #3)




Jeżeli słyszeliście o Cassandrze Clare, to jestem przekonana, że nie mogliście nie słyszeć o jej książkowej telenoweli o Ganiaczach Cieni (nazywanych przez większość osób Nocnymi Łowcami). The Queen of Air and Darkness to trzecia część trylogii Mroczne Intrygi, która jest właśnie jedną z serii wchodzących w skład Kronik Nocnych Łowców (nie licząc nowelek, będzie to trzecia seria, ale czwarta trylogia. To skomplikowane).

I chociaż Cassie próbuje wszystkich przekonać, że bez problemu można czytać jej serie książkowe bez znajomości poprzednich, to po przeczytaniu ostatniego tomu nie byłabym tego taka pewna. O czym bardzo trudno będzie mi napisać bez spoilerowania, dlatego musicie mi wierzyć na słowo. Albo poczekać aż tradycyjnie powstanie spoilerowa wersja opinii. Albo po prostu przekonacie się, jak sami przeczytacie tę książkę. Niuanse, które na początku miały być tylko dodatkiem dla czytelników, którzy są z bohaterami od początku zaczęły przebijać się na pierwszy plan i niesamowicie mącić w głowach.

Co więcej, jak większość z Was dobrze wie - mam przed sobą jeszcze co najmniej trzy serie osadzone w świecie Nocnych Łowców, dlatego nie liczcie na to, że The Queen of Air and Darkness będzie typowym zakończeniem trylogii. Owszem, kilka głównych wątków zostanie zamkniętych, ale drugie tyle otworzy się, żeby móc się nimi od razu zająć w kolejnej trylogii. Co naturalniej spowodowało, że dostaliśmy kolejną cegłę, którą w papierowej wersji można zrobić komuś krzywdę (nie próbujcie tego sprawdzać!).

Czasami zastanawiam się, czy Cassie robi to specjalnie - bo to przebijanie własnego rekordu jeżeli chodzi o objętość książki to wcale nie jest taka łatwa sprawa (przy czym jeżeli to prawda, to zaczynam się bać jak będzie wyglądała ostatnia, ostatnia część Kronik Nocnych Łowców jeżeli kiedyś się jej doczekamy). I to widać. Nawet bardziej niż trochę, bo ponad połowa The Queen of Air and Darkness jest przegadana. Niby coś się dzieje, ale przez rozdzielenie narracji na kilku bohaterów, bardzo trudno jest się skupić na jednym wątku.

Po czym jak już zaczęło się coś dziać, to zaczęłam się zastanawiać, czy Cassie była świadoma tego co zrobiła i czy zawsze było to w planach, czy po prostu skończyły jej się pomysły i zaczęła korzystać z jakiegoś dziwnego generatora. Ja naprawdę nie wymagam dużo, ale jak już się stworzyło świat i jakieś zasady, to dodawanie kolejnych bo tak jest wygodniej dla akcji nie jest tak świetnym pomysłem jakby się mogło wydawać.

Co nie zmienia faktu, że czytając The Queen of Air and Darkness bawiłam się świetnie (szczególnie jak już udało mi się wciągnąć w historię). Mimo wszystko miło jest wrócić do świata, który już w pewnym stopniu się zna i zobaczyć co się dzieje u swoich ulubionych bohaterów. Ale zostało już jakiś czas temu ustalone, że jeżeli chodzi o popkulturę to jestem masochistką, która ma ogromny sentyment do twórczości Clare (ludzie, ja czytałam Dary Anioła zanim wyszły po polsku. Czy wy wiecie kiedy to było? Jeżeli tak, to nie piszcie, nie chcę pamiętać!).

Polska premiera The Queen of Air and Darkness została zaplanowana przez wydawnictwo MAG na kwiecień 2019.



Holly Black - The Wicked King (The Folk of the Air #2)




Nie jesteście sobie w stanie wyobrazić, jak bardzo czekałam na tę książkę. Okrutny książę niespodziewanie okazał się jedną z najlepszych książek, które przeczytałam w 2018 roku, dlatego niestrudzenie odliczałam dni do momentu, kiedy na moją półkę (w tym akurat przypadku wirtualną, ale półka to półka!) trafi The Wicked King. Szczególnie, że bardzo długo nie mogłam się pozbierać po tym co zakończenie pierwszej części zrobiło z moimi emocjami. Dlatego jeżeli jesteście wrażliwi na cliffhangery - nie zabierajcie się za czytanie tej trylogii, dopóki nie wyjdzie całość.

Bo tak zaczynając od końca - zakończenie drugiej części zrobi z Wami podobne rzeczy. Co jest wyczynem, bo tak naprawdę akcja książki nabiera tempa gdzieś tak przy 70% (specjalnie sprawdziłam). Sam początek jest dość powolny i może odrobinę przegadany - momentami brakowało mi konkretów i po prostu chciałam, żeby w końcu zaczęło się coś dziać. Chociaż mogło być gorzej - w końcu można powiedzieć, że drugie tomy trylogii rządzą się swoimi prawami.

Co nie zmienia tego, że Holly Black po raz kolejny zabrała nas do świata faerie, który nie jest tak przyjemny jakby to było przedstawione w innych historiach tego typu. To właśnie za tę kreację świata oraz bohaterów autorka zasługuje na uznanie. Jude nie jest typową główną bohaterką młodzieżówki - nie jest szarą myszką ani tym bardziej Wybrańcem, który ma za zadanie wszystkich uratować. Jude bierze sprawy w swoje ręce i to ona jest odpowiedzialna za swój los i to jak będzie wyglądał. Przy czym w tym wszystkim staje się coraz bardziej osamotniona.

Szczególnie, że w The Wicked King ponownie jesteśmy wrzuceni w wir intryg i spisków - nie można nikomu ufać, co jest tym bardziej potęgowane tym, że cały świat poznajemy właśnie z perspektywy głównej bohaterki. Nie powiem - momentami brakowało mi szerszego spojrzenia na  sytuację. Chociaż może to i lepiej, bo wprowadza to dodatkowy element zaskoczenia i powoduje, że coraz lepiej poznajemy Jude (wcale nie chce mi się śpiewać piosenki Beatlesów, kiedy czytam to imię, wcale!).

A jeśli czekacie na to, żeby wspomniała o Cardanie to tego nie zrobię bo dla mnie jest on jedynie bohaterem pobocznym - ważnym i intrygującym, ale jednak takim na drugim planie. I dobrze, bo dzięki temu nie rzucają się tak w oczy schematy typowe dla literatury młodzieżowej od których The Wicked King sie nie uchronił.

Dostaliśmy całkiem udaną kontynuację Okrutnego księcia, która klimatem nie odbiega od pierwszej części. Dla wszystkich miłośników faerie i niestandardowych młodzieżówek. Teraz tylko pozostaje mi czekać  na ostatnią część.
Nie wiem jak to przetrwam.

Polska premiera The Wicked King, a raczej Złego Króla została zaplanowana przez wydawnictwo Jaguar na 27 lutego 2019 roku.

20:21

[Same Spoilery] Cassandra Clare - Lord of Shadows (The Dark Artificates #2)

[Same Spoilery] Cassandra Clare - Lord of Shadows (The Dark Artificates #2)

Dobra, o ile chcecie się założyć, że druga część Mrocznych Intryg w polskiej wersji będzie miała tytuł Pan Cień (ewentualnie Pan Cieni albo Pan Cienia)?

Dla niewtajemniczonych: Lord of Shadows to druga część trylogii Dark Artificates (Mroczne Intrygi), która dzieje się w świecie Nocnych Łowców. Jeżeli nie znacie szczegółów, a chcielibyście je poznać, to zobaczcie post eM o kolejności czytania książek i serii składających się na Kroniki Nocnych Łowców

Teoretycznie Mroczne Intrygi opowiadają oddzielną historię, która nie wymaga znajomości poprzednich tomów. W praktyce, osoba która zaczyna swoją przygodę z książkami Cassandry Clare od Pani Nocy, może mieć problem z odnalezieniem się w tym świecie. Nie będzie też rozumiała zależności między bohaterami. I różnego rodzaju nawiązań do przeszłych (lub przyszłych?) wydarzeń.

Po trochę przydługim wstępie, eM chciałaby jeszcze raz przypomnieć, że to co przeczytacie poniżej będzie zawierało spoilery i to takie dotyczące Pana Cienia, dlatego jeżeli jeszcze nie czytaliście i nie chcecie się natknąć na jakąś wrażliwą informację - wróćcie jak już to zrobicie.

Wszyscy poinformowani?
Gotowi?

To zaczynamy!
Lord of Shadow jest niezłą cegłą. eM nie wie, czy Cassandra Clare wzięła sobie za punkt honoru pisanie coraz dłuższych książek o Ganiaczach Cieni, ale jeżeli tak jest, to czytanie końcowych części Kronik może być problematyczne. Nie mówiąc już o polskim wydaniu, które nadal prezentuje się w miękkiej, klejonej okładce, której eM boi się szerzej otworzyć, żeby nie grzbiet na tym nie ucierpiał, z tym to dopiero będzie problem przy ostatnich częściach.

Szczerze powiedziawszy (napisawszy?) eM czytała Pana Cienia już jakiś czas temu i część wydarzeń zatarła jej się w pamięci. Co z jednej strony nie powinno dziwić, z drugiej zaś - powinno dać do myślenia. Jeżeli po miesiącu musimy się mocno zastanowić co się działo, to albo zaczyna szwankować nam pamięć, albo nie działo się nic wartego zapamiętania.


Czyżby eM widziała jakieś figury geometryczne?

Tak jak to bywa z drugimi częściami trylogii, tak i tym razem na pierwszym planie pojawiły się relacje pomiędzy bohaterami. I tak, szczególnie relacje romantyczne. A dokładnie to relacje  między trzema grupami bohaterów. Część z nich (no dobra, większość) skupia się oczywiście na relacjach romantycznych.

Julian/Emma (bonus: Mark)
Nasza typowa (wręcz obowiązkowa!) para, która chciałaby być razem, ale nie może i dlatego przestaje się z sobą komunikować, co powoduje więcej złego niż dobrego. Osobno - jedne z najbardziej interesujących postaci. Razem - nie do zniesienia.
Jedyne ciekawe, wspólne momenty mieli w momencie, kiedy Mark udawał chłopaka Emmy.
Czy eM wspomniała już, że kocha Marka?

Mark/Cristina/Kieran (mini bonus: Perfekcyjny Diego)
Jeżeli chodzi o trójkąty w książkach młodzieżowych, eM zazwyczaj ma swoją ulubioną kombinację i częściej niż rzadziej okazuje się, że ma nosa do wyborów, bo kombinacja okazuje się zgodne z tym, co autor/autorka wymyśli dla swoich bohaterów. Do tej pory tylko trio z Diabelnych Maszyn spowodowało, że eM nie wiedziała kogo wybrać i chciała ich wszystkim razem w jednym miejscu, gdzie będą sobie radośnie żyli. Mark, Kieran i Cristina zmienili tę statystykę, teraz są już dwie takie kombinacje. Zachowują się jakby byli z innej epoki, komunikacja między nimi jest naprawdę słaba - ale eM chce, żeby byli razem. Na zawsze.

Ty/Kit/Livvy
W tym przypadku nie musimy się decydować kogo widzimy z kim (a raczej kogo widzimy z obowiązkowym Herondale'em). Po pierwsze dlatego, że Cassie się wygadała kto będzie głównym bohaterem The Wicked Powers, ale też ze względu na zakończenie Pana Cienia. Ale do tego wrócimy.
Zrobienie z tej trójki jednych z głównych narratorów powieści było bardzo dobrym pomysłem. Mamy dzieciaki, które walczą z nie tylko z własnymi problemami, niezrozumieniem, zbyt wielkimi oczekiwaniami ze strony innych, ale walczą także o przeżycie. I żyją w świecie, w którym sami muszą walczyć i zabijać. Plus nawiązania do Sherlocka - tego nigdy nie jest za wiele!

Przy okazji: po przeczytaniu Lord of Shadows, eM zaczęła mieć poważne wątpliwości, czy serie Cassandry Clare powinny być nazywane Kronikami Nocnych Łowców, kiedy to Magnus Bane co chwilę ratuje wszystkim tyłki. Nie inaczej było i tym razem, co z jednej strony ucieszyło eM (no bo to Magnus), a z drugiej strony lekko zirytowało (bo ile można, skoro Łowcy i tak zapominają słuchać się Bane'a). Niestety, nawet Magnus ma swoje ograniczenia o czym można się przekonać na samym końcu (powtarzajcie razem z eM: wszystko będzie dobrze, za dwa lata wszystko się wyjaśni - sam Magnus musi jeszcze przez co najmniej dwie (licząc jego własną serię to trzy) serie ratować tyłki Nocnym Łowcom. Prawda?)

Tak wyglądała eM za każdym razem,
kiedy pojawiały się nawiązania do innych książek o Nocnych Łowcach

W drugiej części Mrocznych Intryg wrócimy do Instytutu w Londynie - wszyscy, którzy są spragnieni poczują ducha (DOSŁOWNIE!) Diabelskich Maszyn. Dla wszystkich, którzy czytali serię o Nocnych Łowcach, która rozgrywała się w wiktoriańskich czasach oraz dla tych, którzy orientują się o czym będzie kolejna trylogia (The Last Hours), Cassie umieściła sporo nawiązań i niespodzianek, których trudno nie zauważyć. 

Jednak chyba warto byłoby porozmawiać o głównym wątku. 
Napięcie między Nocnymi Łowcami a Podziemnymi jest coraz większe. Oczywiście, część Ganiaczy Cieni będąca Ganiaczami Cieni, którzy nie potrafią się uczyć na błędach przeszłości (czy tak łatwo da się zapomnieć o Valentine i jego kręgu? A historii powszechnej to ich tam w Alicante nie uczą?) i chcą ograniczenia praw Podziemnych. 
Tak, tak. Lord of Shadows to kolejna książka w której możemy zaobserwować jak mała grupka fanatyków chce zdobyć władzę, żeby wprowadzić swoje rządy skierowane przeciwko tym, którzy są inni. I wiecie co? Nieważne w jakiej książce przedstawiony jest ten wątek - za każdym razem eM jest przerażona jak o nim czyta. 

Z innych wątków: 
- dowiadujemy się więcej o Unseelie Court (ktoś uratuje eM przypominając jakie jest polskie tłumaczenie?) 
- pojawił się motyw, który ułatwia życie autorom - przywracanie do życia. Mamy pierwszego już-nie-umarłego (nie mylić z zombiakami), dzięki któremu rodzinka Blackthorne ma taką samą liczbę członków. 
- nie wszyscy Nocni Łowcy są szczupli i wysportowani, pojawił się wątek Dru, która walczy z tym jak inni (i ona sama) ją postrzega, ze względu na jej problem z wagą. 
- Clary nadal się nie nauczyła, że warto by było powiedzieć więcej niż jednej osobie, że ma się straszne wizje, w których się umiera. 
- pojawił się pierwsza bohaterka transseksualna i od razu dostała miejsce, żeby się wypowiedzieć! 
- Kit jako obowiązkowy Herondale wymiata. Informacja potwierdzona naukowa: Herondale'owie sarkazm mają we krwi. 

eM nie była w stanie przewidzieć, że zakończenie Pana Cienia (przyzwyczajajmy się)
tak ją zaboli.
A teraz przejdźmy to zakończenia. 
eM się nie spodziewała tego. Co prawda może i przeszło jej przez myśl, że dawno się z nikim ważnym nie pożegnaliśmy, ale nie myślała, że Cassie to zrobi. 
No dobrze, to było podejrzane, że w ostatnich kilku rozdziałach Robert Lightwood został przedstawiony w tak dobrym świetle - gość za którym chyba nikt nie przepada (ani wśród bohaterów ani wśród czytelników) nagle zachowywał się tak, że eM stwierdziła, że hej! może w końcu się zmienił (albo po prostu na tle grupki CienioNazistów wyglądał dużo lepiej), ale zabicie kogoś, kto pełnił jedną z najważniejszy funkcji w świecie Nocnych Łowców? eM coś czuje, że niedługo (znaczy za dwa lata, jak wyjdzie ostatnia część) zrobi się gorąco. 

Za to śmierci Livvy eM się nie spodziewała, szczególnie, że kilka dni wcześniej Cassie ogłosiła głównych bohaterów The Wicked Powers i eM będąc eM pomyliła Drusillę z Livvy. To stało się tak szybko! To będzie jedna z tych śmierci, które wpłyną na to, jak potoczą się dalsze losy reszty bohaterów, szczególnie Ty'a, który był mocno związany ze swoją siostrą bliźniaczką. 

Kącik teorii: 
- Pomiędzy wierszami da się wyczytać coś, co sugeruje, że do świata żywych wrócił jeden z czarowników - a dokładnie najlepszy przyjaciel Magnusa. Wiecie o kim mowa? 
- W pewnym momencie, Drusilla przez przypadek znajduje się w dziwnym miejscu, gdzie spotyka chłopca - jego opis jest dość specyficzny. I wskazuje na to, że to mógłby być syn Królowej Seelie i Sebastiana (aka Jonathana, aka brata Clary). Same wypowiedzi Królowej Seelie wskazują na to, że odebrano jej kogoś, kogo kochała. Szczerze? eM nie chciałaby, żeby okazało się to prawdą. 

A teraz przyznajcie się, kto z Was dotrwał do końca wpisu? Pewnie niezbyt wiele, dlatego nie przedłużając: Lord of Shadows jest kolejną ciekawą historią ze świata Nocnych Łowców. Dla tych, którzy czytali poprzednie części - pozycja obowiązkowa.  

21:04

[UPDATE] W jakiej kolejności czytać Kroniki Nocnych Łowców?

[UPDATE] W jakiej kolejności czytać Kroniki Nocnych Łowców?
Spoilerów nie ma, są okładki i tytuły.
I może daty.
Kiedy autor (lub jak w tym przypadku - autorka) ma w odróżnieniu od niektórych osób dużo weny (eM nie będzie wskazywała palcem sama na siebie) w pewnym momencie sytuacja dochodzi do tego, że osoby, które chcą zacząć przygodę z jego/ jej twórczością, nie mają pojęcia od czego zacząć, żeby nie zaspoilerować pozostałych wydarzeń. Albo po prostu nie wiedzą od czego zacząć, żeby nie zacząć czegoś od środku (nieustanna obawa eM, przy długich seriach, nawet goodreads czasami nie pomaga się upewnić, że się dobrze czyta).

Jak pewnie mogliście się już domyśleć, chodzi o Kroniki Nocnych Łowców, pisane przez Cassandrę Clare (z niewielkim wkładem innych autorów, szczególnie, kiedy chodzi o opowiadania). Jeżeli jakimś cudem nie spotkaliście się z którąś z jej historii, to dotyczy to świata w którym obok nas żyją specjalnie wyszkoleni wojownicy w żyłach których płynie krew Aniołów, którzy walczą z demonami i dbają o to, żeby ich istnienie nie wyszło na jaw (i jednych i drugich. I wampirów też. I wilkołaków. I czarowników. No i jeszcze fearie)
O. I żeby mieć jak najwięcej przystojnych, sarkastycznych młodzieńców w swoich szeregach. 

Ale po kolei. Zacznijmy od tego, co mamy do wyboru:

Dary Anioła 


Miasto Kości, Miasto Popiołów, Miasto Szkła, 


Miasto Upadłych Aniołów, Miasto Zagubionych Dusz, Miasto Niebiańskiego Ognia

Diabelskie Maszyny


Mechaniczny Anioł, Mechaniczny Książę, Mechaniczna Księżniczka 

Mroczne Intrygi


Pani Noc, Władca Cieni, Królowa Mroku i Powietrza

The Lost Hours
Chain of Gold, Chain of Iron, Chain of Thornes

The Eldest Curses

The Red Scrolls of Magic, The Lost Book of White, The Black Volume of the Dead, 

The Wicked Powers
brak informacji, trylogia

Zbiory opowiadań



Kroniki Bane'a
Cienie Nocnego Targu


Sporo tego, prawda? Jednak nie macie się czego obawiać, kiedy eM jest na posterunku i zaraz Wam wyjaśni co robić (a raczej: w jakiej kolejności czytać).

W przypadku Kronik Nocnych Łowców (z ang. Shadowhunters Chronnicles), recepta na czytanie bez zrobienia sobie spoilerowej krzywdy (a raczej cieszenie się z historii w pełnej krasie) jest bardzo prosta: kierujcie się datami pierwszych wydań w oryginale. Chociaż serie są różne, mamy sequele, prequele i zbiory opowiadań, to czytanie wszystkiego w kolejności w której zostały wydane, powoduje, że nie trzeba się zbytnio martwić. 

Oczywiście, możecie czytać książki według serii, jednak eM chciałaby się skupić na sytuacji w której wszystko się splata w jedną, płynną całość, czyli wspominane już czytanie według daty wydania (pierwszego, w oryginale! Polskie tłumaczenie zostało wydawana trochę w innej kolejności, warto o tym pamiętać). Poniżej lista z sugerowaną kolejnością w następującej formie:

UPADTE (marzec 2018): zmieniła się kolejność wydania książek, plus doszedł nowy zbiór opowiadań. Tytuły przy których daty wydania nie ma - są w planach na 2019 lub później. 
UPADTE (marzec 2020): zaktualizowano kolejności wydania książek, dodanie informacji o planowanej opowieści graficznej The Secret Treasons (w tym momencie prace nad nią są wstrzymane). Ważna informacja: We Need YA wydaje Najstarsze Klątwy. 

Tytuł książki - Tytuł serii oraz jej część (rok wydania)

Miasto Kości - Dary Anioła #1 (2007) 
Miasto Popiołów - Dary Anioła #2 (2008)
Miasto Szkła - Dary Anioła #3 (2009)
Mechaniczny Anioł - Diabelskie Maszyny #1(2010)
Miasto Upadłych Aniołów- Dary Anioła #4 (2011)
Mechaniczny Książę - Diabelskie Maszyny #2 (2011)
Miasto Zagubionych Dusz - Dary Anioła #5 (2012)
Mechaniczna Księżniczka - Diabelskie Maszyny #5 (2013)
Kroniki Bane'a - zbiór opowiadań (2013/2014)
Miasto Niebiańskiego Ognia - Dary Anioła #6 (2014)
Opowieści z Akademii Nocnych Łowców - zbiór opowiadań (2016) 
Pani Noc - Mroczne Intrygi #1 (2016)
Władca Cieni- Mroczne Intrygi #2 (2017)
Królowa Mroku i  Powietrza Mroczne Intrygi #3 (grudzień 2018)
Czerwone Zwoje Magii - Najstarsze Klątwy #1 (kwiecień 2019)
Cienie Nocnego Targu - zbiór opowiadań (czerwiec 2019)
Chain of Gold - The Last Hours #1 
Zaginione Księgi Bieli - Najstarsze Klątwy  #2 (wrzesień 2020)
Chain of Iron The Last Hours #2 

The Black Volume of the Dead - Najstarsze Klątwy #3 (2021)
Chain of Thorns - The Last Hours
The Wicked Powers : (trylogia)

The Secret Treasons (opowieść graficzna)

Oczywiście, książki Clare można czytać także w porządku chronologicznym według czasu w jakim dzieje się dana historia. Jednak eM nie podejmie się rozpisania tej możliwości - prawdopodobnie poległaby przy trzecim opowiadaniu z Kronik Bane'a. A raczej próbie jego zakwalifikowania czasowego. 

Co wybierzecie? To zależy od Was. Może przez przypadek zaczęliście w środku całej tej historii, może nie mogliście się przekonać do Darów Anioła, może akurat wpadła Wam w ręce Pani Noc?
Hej, to nie oznacza, że nie możecie przeczytać pozostałych. Po prostu musicie zmienić do nich nastawienie. A raczej być czujnym, bo w świecie Nocnych Łowców wszystko się ze sobą łączy. 

Źródła, które zostały wykorzystane przy pisaniu tekstu: TUTAJ, TUTAJ i TUTAJ. I pamięć eM. 

21:00

Cassandra Clare Tales from the Shadowhunter Academy

Cassandra Clare Tales from the Shadowhunter Academy
eM tak się przyzwyczaiła do Alberto jako Simona, że pan na okładce jej zupełnie nie pasuje!

Czy ktoś jeszcze pamięta czasy, kiedy wychodziła ostatnia część Darów Anioła i nie było zapowiedzianych kolejnych części, trylogii i opowiadań, a jedyną nadzieją na ponowne spotkanie z bohaterami, których polubiliśmy była plotka o serii o przygodach Simona? 

Bo eM pamięta to jakby to było wczoraj. 
O mamo, eM jest taka stara!

I chociaż wtedy eM była bardzo zawiedziona tą informacją, bo za Simonem nie przepadała, to teraz jest pewna, że z chęcią by o przeczytała o jego przygodach. 

Lepiej późno, niż wcale, prawda? 

Ale zanim eM zacznie pisać co sądzi o kolejnym, po Kronikach Bane'a, zbiorze opowiadań ze świata Nocnych Łowców, wyjaśni jedną, bardzo ważną sprawę. 
A mianowicie, kiedy czytać Akademię Nocnych Łowców (eM może tak o niej pisać, prawda?), tak aby uniknąć spoilerów? 

eM trzyma się zasady, że książki Cassandry Clare trzeba czytać w kolejności ich wydawania. Dlatego czytanie Akademii Nocnych Łowców eM sugeruje osobom, które mają już za sobą całą trylogię Darów Anioła, a także Diabelskich Maszyn

A teraz najtrudniejsze, bo co jeżeli chodzi o Panią Noc

Z jednej strony eM zazdrości tym, którzy nie czytali opowiadań przed jej przeczytaniem, bo po ich lekturze naprawdę łatwo można się domyślić w jaki sposób zostanie poprowadzonych kilka wątków w pierwszej części Mrocznych Intryg. Pewnie w takiej sytuacji jest większość z Was, bo jeżeli tego nie zauważyliście, to Akademia Nocnych Łowców nie została jeszcze wydana w Polsce. A z resztą, papierowej wersji całego zbioru nie ma nawet zagranicą. 
Z drugiej strony, to kilka wydarzeń z Akademii Nocnych Łowców zostało mocno zaspoilerowanych w Pani Noc, ale można wtedy potraktować opowiadania jako ich rozwinięcie. 

Ale wróćmy do tego co najważniejsze. 

Akademia Nocnych Łowców jest dla Simona tym, czym Kroniki Bane'a były dla Magnusa. Zbiory opowiadań w wykonaniu Cassandry Clare pozwalają na lepsze poznanie bohaterów, którzy niby są jednymi z jej głównych bohaterów, a tak naprawdę niewiele o nich wiemy. 

Oczywiście, oprócz głównego wątku, dzięki któremu w końcu można polubić Simona (a przynajmniej eM go wtedy w końcu polubiła, bo w Darach Anioła nie miała wobec niego żadnych uczuć, przez to że niby był, a jednak go tak wcale dużo nie było), mamy krótkie historie pogłębiającą naszą wiedzę o świecie Nocnych Łowców, a także bardzo dobrze znanych bohaterach z Darów Anioła, a także Piekielnych Maszyn

I chociaż czyta się to bardzo szybko, tak jak inne książki pani Clare, tak tym razem czuć, że próbuje ona rozszerzyć świat na siłę. Pomysł z Akademią Nocnych Łowców jest naprawdę ciekawy, może trochę zaczerpnięty z Hogwartu, ale eM ewidentnie czuła, że Clare wpadła na niego niedawno i próbowała go odpowiednio wpasować w świat w którym wcześniej, tak aby móc napisać kolejne części. Wyszło poprawnie, ale takie rozszerzanie na siłę zaczyna powoli irytować eM. Całe szczęście pozostał humor, chociaż i do tego eM nie była w stu procentach przekonana, bo momentami wydawało jej się, że autorka zgubiła gdzieś charakterystyki bohaterów. 
Ale to może eM tylko tak marudzi. 

Chyba, że to jest to kwestia tego, że w pisaniu opowiadań wsparły ją Sarah Rees Brennan, Maureen Johnson i Robin Wasserman

Jednak gdyby ktoś się pytał (chociaż pewnie nikt tego nie zrobi), to eM woli Opowieści z Akademii Nocnych Łowców od Kronik Bane'a, bo chociaż i jedno i drugie jest zbiorem opowiadań, to to pierwsze opowiada pewną historię od początku do końca, a jedynie jest urozmaicona dodatkowymi historiami wplecionymi w poszczególne opowiadania.  

No dobra, jak myślicie, ile w końcu będzie serii z Nocnymi Łowcami? 
Clare poprzestanie na tym co już zapowiedziała, czy znowu nagle wyskoczy z nowym tematem? 

19:47

Cassandra Clare Pani Noc, Mroczne Intrygi #1 (Lady Midnight, The Dark Artifices #1 )

Cassandra Clare Pani Noc, Mroczne Intrygi #1 (Lady Midnight, The Dark Artifices #1 )


eM była psychicznie przygotowana na to, że z każdą kolejną stroną najnowszej książki Cassie będzie się coraz bardziej zmuszała do dalszego czytania. Szczególnie, że książka jest całkiem niezłym klockiem. Świadomość tego, jak skończyła się pierwsza seria opowiadająca o losach Nocnych Łowców, a raczej to, że wcale tak naprawdę się nie skończyła, spowodowała, że eM była przygotowana na to, że za książkę zabierze się dopiero jakiś czas po premierze, a zrobi to i tak jedynie z sentymentu.

Druga seria też nie napawała optymizmem, jeżeli chodzi o powtarzalność. eM doskonale pamięta, kiedy po przeczytaniu Mechanicznego Anioła czytała opinie, że postacie są skopiowane z Darów Anioła z małymi jedynie modyfikacjami.Oczywiście były też inne zażalenia o których eM nie będzie się teraz rozpisywała. Jak to się skończyło? Ano tak, że spora część fanów uważa Piekielne Maszyny, za najlepszą serię Clare. W tym gronie znajduje się też eM, gdyby ktoś miał wątpliwość.

A raczej była tam, dopóki nie przeczytała Pani Nocy (nadal nie może zrozumieć czemu tak został przetłumaczony tytuł!). Oczywiście, wszystko się może zmienić, trzeba poczekać na to co się będzie działo w kolejnych częściach, ale w tym momencie Pani Noc jest ulubioną książką eM ze świata Nocnych Łowców.

Teoretycznie możecie ją czytać bez znajomości poprzednich książek.
W praktyce, eM radzi Wam ich przeczytanie, jeżeli nie chcecie sobie zaspoilerować zakończenia którejś z nich. To samo, jeżeli chodzi o nowelki. I nie tylko o Kroniki Bane'a, ale także o niewydaną jeszcze w polskiej wersji (ani w angielskiej papierowej) Akademię Nocnych Łowców (o której eM miała napisać już jakiś czas temu, ale znacie eM, ale spokojnie, będzie!).
No i nie można nie wspomnieć o tym, że będą smaczki dla osób, które wszystko już przeczytały!
I tak. W Pani Nocy spotkamy kilku bohaterów znanych z poprzednich części. Z Churchem na czele. Szczerze, eM spodziewała się, że te odwiedziny zajmą większą część książki, dlatego jest zadowolona, że było ich tak niewiele.

Jednak wszystkie te nawiązania do poprzednich części, to tylko dodatek. Najważniejsi są tu nowi bohaterowie i ich sytuacja. Po raz pierwszy eM poczuła, że bohaterowie Cassandry Clare zachowują się adekwatnie do swojego wieku. A raczej, że zachowują się tak, jak ukształtowały ich wydarzenia z przeszłości. Poznajcie Juliana, siedemnastolatka, który od pięciu lat sam opiekuje się czwórką swojego młodszego rodzeństwa. Poznajcie Emmę (kolejna Em!), jego parabatai, która szuka prawdy o tym, czemu jej rodzice zostali zamordowani. Jest jeszcze Mark, starszy brat Juliana, który został porwany przez Faerie, a teraz wrócił, aby zastać świat, który poszedł dalej bez niego. I jest jeszcze Cristina, która przed czymś ucieka.

Co najbardziej urzekło eM w Pani Nocy, są relację między bohaterami.
Clare w końcu zaczęła dawać głos nie tylko głównym bohaterom (a raczej bohaterom, których uznaje za głównych, czyli Julianowi i Emmie), ale także tym teoretycznie mniej ważnym, czyli Cristinie i Markowi. Dzięki temu możemy obserwować i oceniać sytuacje z kilku różnych perspektyw. A eM coś czuje, że młodsi Blackthornowie też niedługo będą mogli dodać coś od siebie.

Oczywiście jest wątek miłosny. Spodziewany, bo zapowiadany już od Miasta Niebiańskiego Ognia, ale nic Was nie przygotuje na to, co tam się jeszcze dzieje. Chociaż eM podejrzewa, że już teraz wie, jak to się wszystko skończy, ale jednak sposób w jaki to zostało stworzone nie razi, jak to czasami bywa. Zobaczymy co będzie dalej. Chociaż według eM, wątek ten został przyćmiony przez zmagania Juliana, aby wychować i utrzymać razem swoje młodsze rodzeństwo. eM nie jest w stanie powiedzieć ile razy była na skraju płaczu, kiedy o tym czytała.

Dlatego eM oficjalnie Juliana zaklepuje i proponuje, żeby wszyscy przytulili Juliana. Najlepiej, gdyby go nigdy nie wypuszczali z objęć. eM może się poświęcić.

Ważne w Pani Nocy są też zmagania ludzi z problemami natury psychicznej i to jak te problemy wpływają na ich najbliższych. Nic więcej nie napisze, bo nie chce zarzucać Was spoilerami.

Jeszcze nie jesteście przekonani?

Pani Noc to epicka historia. Na każdej strony wita nas zagadka albo tajemnica. Akcja nie zwalnia ani na chwilę, a do sposobu poprowadzenia historii nie można się przyczepić. Książki nie można odłożyć, dopóki się jej nie skończy. W tym momencie eM może się jedynie zastanawiać, co będzie się działo dalej, skoro w pierwszej części Mrocznych Intryg dzieje się tyle, co w trzech pierwszych tomach Darów Anioła? Pozostaje tylko czekać.

Oczywiście jest też magia. A raczej to, co czyni Nocnych Łowców Nocnymi Łowcami. Cassie idzie coraz dalej i odkrywa przed nami kolejne elementy ich świata. Tu akurat eM może się przyczepić, bo część z nich brzmiała troszeczkę naciąganie, ale biorąc pod uwagę całość, jest to naprawdę malutki problem. No dobra, jest jeszcze jeden. Pani Noc, mimo wszystko, nadal jest niebezpiecznie blisko Young Adult. Niektóre wydarzenia mogłyby zostać jeszcze bardziej podkreślone, czy inaczej zaprezentowane, gdyby Cassie zdecydowała się jednak jeszcze kawałek odejść od literatury dla młodych dorosłych.

A eM nadal nie wie czy to jest kwestia tego, że miała naprawdę niewielkie oczekiwania, czy Clare stworzyła coś naprawdę dobrego.

Pewnie za kilka miesięcy, kiedy miną emocję, eM będzie mogła się lepiej na ten temat wypowiedzieć. Szczególnie, że po przeczytaniu książki w oryginalne, ma niesamowitą chęć przeczytania jej po polsku, ale czeka na zamówienie swojego egzemplarza z innymi książkami. Nie mówiąc już o tym, że doskonale pamięta tłumaczenie Miasta Niebiańskiego Ognia i aż nie może się doczekać, kiedy będzie mogła porównać to. 

Także wiecie.
Idźcie czytać.
Pani Noc to naprawdę świetna rozrywka na kilka dni.
(Srsly, jest jej naprawdę dużo!)

Tylko nie zapomnijcie wrócić i porozmawiać z eM na jej temat! 

20:11

Cassandra Clare Kroniki Bane'a (The Bane Chronicles)

Cassandra Clare Kroniki Bane'a (The Bane Chronicles)
Wszyscy kochają Magnusa. 

No dobra, może nie wszyscy, ale jeżeli przeprowadzilibyście ankietę wśród fanów serii Cassandry Clare, eM jest przekonana, że Magnus byłby na pierwszym miejscu wśród tych najbardziej lubianych. Czemu się dziwić? 

Czarownik, którego wiek jest nieznany (a przynajmniej Bane stara się, żeby tak zostało), urządzający imprezy urodzinowe swoim kotom (no dobra, wiemy tylko o jednej dla jednego, ale eM jest przekonana, że to nie wszystko!), pozostawiający po sobie ślady brokatu, ze stylem, którego wielu mu zazdrości. I świetnym poczuciem humoru. 
I nie zapominajmy, że gdyby chciał, to wygrałby walkę z Dumbledore'em

Dlatego eM nie była zdziwiona, kiedy okazało się, że Cassie wyda zbiór opowiadań. Chociaż trzeba pamiętać, że nie pisała go sama, bo wspomogły ją Sarah Rees Brennan i Maureen Johnson. I z tym wydaniem zbioru opowiadań, też nie jest to do końca prawda, bo najpierw opowiadania pojawiały się co miesiąc w formie e-booków, a dopiero po opublikowaniu ich wszystkich, wydano wersję papierową.

I tak naprawdę, chociaż pomysł mógłby wydawać się dziwny (ewentualnie nastawiony na zdobycie jak największej ilości kasy), to ma to sens.

Po pierwsze, Kroniki Bane'a zawierają spoilery. Nie tylko te dotyczące Darów Anioła, ale także Piekielnych Maszyn i tej nowej serii, która ma się dziać po Piekielnych Maszynach (The Last Hours?). Dzięki możliwości wyboru dokładnie, które opowiadanie chcemy przeczytać w pewnym sensie możemy uniknąć spoilerów dotyczących serii, których jeszcze nie znamy.
Ale nie próbujcie tego, mniejszy czy większy spoiler zawsze się znajdzie, chociaż tutaj możemy uniknąć przypadkowego otwarcia strony gdzieś, gdzie byśmy nie chcieli (eM pisze z własnego doświadczenia, uwierzcie jej!).

Po drugie, zabierając się za papierową wersję,  pamiętajcie, że chociaż Magnus jest na okładce, to możemy się dowiedzieć sporo nie tylko o nim. Jeżeli czytacie marudzenie o przygodach Magnusa, to eM podejrzewa, że doskonale wiecie jak wygląda narracja w świecie Nocnych Łowców. Im dalej, tym teoretycznie coraz więcej bohaterów dostaje głos, ale to i tak może wydawać się za mało.
Dzięki kilku historiom z życia Czarownika z Brooklynu możemy dowiedzieć się więcej o jego przyjaciołach. Szczerze powiedziawszy, eM wolałaby przeczytać serię o ich przygodach, niż znowu wracać do czytania dramatów Nocnych Łowców. Do czytania których i tak wróci, bo ma do nich straszny sentyment.

W każdym razie, Kroniki Bane'a spowodowały, że eM zupełnie inaczej spojrzała na Raphaela. Tak, ewentualnie go też zaklepała. Dlaczego? Zrozumiecie, kiedy przeczytacie.
Po za tym, Caterina i Ragnor wymiatają. Tego się nie da inaczej opisać.

Po trzecie, możemy w końcu zobaczyć wydarzenia o których wcześniej jedynie wspomniano, na przykład pierwsze spotkanie Clary z Magnusem. Albo o takich, które dopiero w przyszłych seriach będą wspomniane.

Po czwarte, pamiętajcie, że opowiadania były pisane przez trzy osoby, przez co nie wszystkie są równe sobie jakością. Przez pierwsze dwa jest ciężko się przebić, ale potem idzie coraz lepiej. Może to kwestia tego, że właśnie wtedy zaczynają się pojawiać bohaterowie, których już znamy?

Kończąc tak, żeby nikomu nic nie zdradzić, eM chciałaby napisać, że Kroniki Bane'a są naprawdę przyjemnym dodatkiem do świata Nocnych Łowców. Jeżeli już wszystko przeczytaliście, bierzcie się za nie od razu! Jeżeli Wam jeszcze czegoś brakuje, to albo nadróbcie to co macie nadrobić, albo poproście kogoś kto już wszystko przeczytał (może niech to lepiej nie będzie eM), żeby dał znać, czy dane opowiadanie jest wolne od spoilerowych psikusów.

Co sądzicie o pisaniu przez autorów dodatkowych opowiadań, w których występują bohaterowie o których wiemy trochę mniej? 

17:41

Shadowhunters: The Descent Into Hell Is Easy (1x02)

Shadowhunters: The Descent Into Hell Is Easy (1x02)


eM w końcu udało się wyrwać na chwilę z objęć sesji (jeszcze tydzień, jeszcze tydzień!), żeby napisać obiecany tekst o drugim odcinku serialu-na-który-mocno-czekała-a-teraz-nie-może-jeszcze-go-uczciwie-ocenić.

Było lepiej.
Przynajmniej, jeżeli chodzi o montaż. eM nie dopatrzyła się niedopasowanych scen, więc nawet jeśli nadal było coś nie tak, to nie aż w takim stopniu, żeby eM musiała marudzić. 

Niestety, nadal w powietrzu unosi się zapach ludzi, którzy bardzo chcą, żeby coś wyszło dobrze, a z różnych powodów im to nie wychodzi. 

Może i nie jest źle, historia trochę zwolniła tempa, ale nadal jest sporo niedopowiedzeń (czy ktoś kto nie czytał książek, może się wypowiedzieć, czy nadąża za tym co się dzieje?), aktorzy wcielający się w bohaterów grają nierówno (no dobra, oprócz Simona i Aleca. To oni powinni dostać swój własny serial!), a niektóre teksty brzmiały przez to... niezbyt dobrze. 


Ale cały czas serial jest numerem jeden, jeżeli chodzi o pokazanie relacji między postaciami. 
Może i są zmiany w odniesieniu do książki, może i trzeba dbać o bezpieczeństwo przeciwpożarowe momentami, ale o relacjach (no może po za Clary i Jace'em, oni nawet w książkach nie mieli cudownej relacji) eM nie da złego słowa powiedzieć. Przynajmniej na razie. 


Szczególnie, że wszyscy wyglądają cudnie na gifach.
To może zrobić niemy serial?

19:40

Shadowhunters: The Mortal Cup (1x01)

Shadowhunters: The Mortal Cup (1x01)

Tego też się pewnie spodziewaliście, prawda?
Spokojnie, eM nie przyszła tu piać z zachwytu, bo nie ma za bardzo powodów, żeby to robić (no dobra, może kilka by się znalazło).
eM będzie Wam marudziła o pierwszym odcinku, a o drugim posłuchacie za tydzień, jeżeli sesja jej nie pochłonie.
I nie bójcie się, spoilery będą wyraźnie zaznaczone! 

To co eM obejrzała, a co nazwano pilotem serialu nie było złe. Szczególnie jeżeli chodzi o porównywalne piloty z innych seriali.
Piloty zawsze są gorsze. Przypomnijcie sobie jak po raz pierwszy obejrzeliście pilot Teen Wolfa, który tak naprawdę zdobył popularność w trzecim sezonie. Przypomnijcie sobie Pamiętniki Wampirów z ich dziwną, sztuczna mgłą i ruszeniem akcji dopiero około 7 odcinka.  Przypomnijcie The Royals, które było tak głupie, że aż cudowne, które teraz naprawdę jest lepsza i z odcinka na odcinek pnie się do góry.

Shadowhunters ze swoim pilotem idealnie się wpasowuje do tej ekipy.

20:03

eM radzi: Jak przygotować się na oglądanie Shadowhunters?

eM radzi: Jak przygotować się na oglądanie Shadowhunters?

Chyba nikogo nie dziwi ten post.
W ciągu ostatnich kilku miesięcy, eM wracała do blogosfery jedynie po to, by wyrzucić z siebie emocje dotyczące nowych informacji na temat serialu, którego jeszcze nie widziała, a który dostał zielone światło tylko dzięki temu, że film, który był ekranizacją tej samej serii okazał się klapą.

Nie, eM wcale nie podchodzi do tego serialu emocjonalnie.
Tylko tak się wydaje.

No dobrze, eM bardzo by chciała, żeby tym razem wszystko wyszło dobrze.
Bo chciałaby zobaczyć ekranizację drugiej serii ze świata Nocnych Łowców.
Bo mimo, że gdyby teraz przeczytała pierwszą część nie byłaby pewnie aż tak zachwycona, to eM uważa Dary Anioła za jedną z jej ulubionych serii.

Zabawa na całego zacznie się już niedługo.
Został już tylko tydzień!

Dlatego dla dobra swojego i Waszego, stworzyła poradnik, w którym znajdziecie kilka rad, które możecie wykorzystać czekając ostatnie kilka dni na premierę Shadowhunters

20:53

eMniusy #13: Shadowhunters, czyli jak sprawić, by fandom eksplodował.

eMniusy #13: Shadowhunters, czyli jak sprawić, by fandom eksplodował.
Tak jak większość postów ostatnio, eM nie miała zamiaru pisać o zwiastunie Shadowhuntersów.
Bo że zwiastun pojawi się w ten weekend, to podejrzewała od czasu, kiedy oficjalnie ogłoszono, że większość obsady pojawi się na Comic Con New York. A chyba wszyscy wiedzą, że takie miejsca są idealne na prezentowanie nowych treści publiczności. 

Tylko, że eM była przekonana, że owszem, trailer pojawi się, ale będzie nagrany przez dzielnego śmiałka za pomocą urządzenia mobilnego i wrzucony do sieci w słabej jakości. 

Tak się nie stało i kolejny raz eM jest pod wrażeniem jak ludzie związani z tą adaptacją dbają o fanów serii. 

A dbają tak bardzo, że w ciągu weekendu fandom został zasypany nowymi informacjami. I to w ciągu trzech dni!

Dlatego jeżeli jesteście ciekawi, co tam nowego słychać u Nocnych Łowców, eM zebrała wszystkie zapowiedzi razem. 

Oczywiście, że napisze co o tym wszystkim sądzi, ale o tym za chwilę. 

10:17

eMniusy #11: Dary Anioła serialem!

eMniusy #11: Dary Anioła serialem!
Jeżeli widzicie, że wróciły eMniusy, to wiedzcie, że coś się dzieje!

eMniusy z rana!
Tego już dawno nie było.

16:56

Cassandra Clare Miasto Niebiańskiego Ognia

Cassandra Clare Miasto Niebiańskiego Ognia
Droga Cassie,

eM spoilerować nie będzie, bo i eM wie i Ty wiesz, że te spoilery i tak nie będą jakieś WOW.
eM jest zazwyczaj bardzo trudno pisać o ostatnich częściach serii. Bo nie chce spoilerować, bo nie wie co ma zrobić ze swoimi emocjami. Bo ma kaca książkowego. Bo chciałaby jeszcze. Bo coś jej się nie podoba.
Możesz też wybrać coś innego i tak pewnie to będzie pasowała do sposobu funkcjonowania eM w czasie kiedy skończyła którąś z jej ulubionych serii. Albo takich, które czytała już od dawna, równo z polskimi/angielskimi premierami.

12:31

The Mortal Instruments: City of Bones (Dary Anioła: Miasto Kości)

The Mortal Instruments: City of Bones (Dary Anioła: Miasto Kości)
... czyli eM nie potrafi zebrać myśli.
Z ogłoszeń: spoilery wszelakiej treści znajdziecie między jednym teledyskiem (Ariana Grande, Nathan Sykes- Almost is never enough) a drugim (AFI- 17 Crimes)
Nie ma za co!

eM nie mogła się doczekać tego filmu. Wiedzą o tym wszyscy, którzy ją znają.

09:57

Cassandra Clare The Clockwork Princess (Mechaniczna Księżniczka)

Cassandra Clare The Clockwork Princess (Mechaniczna Księżniczka)
...czyli dlaczego eM uwielbia Cassie Clare, znaną również jako wielkiego trolla internetowego i niszczycielkę wszelakich emocji.

O mamusiu!
TAK się kończy serię proszę Państwa!
DOKŁADNIE tak!
eM chyli czoła. I stara się nie spoilerować.

All the stories are true.

Cassie Clare, jak zwykle zafunodwała emocjom eM przejażdżkę kolejką górską.
The Clockwork Princess, tak jak i poprzednie części trylogii, zapewni wam wszystko czego potrzebujecie, a przede wszystkim śmiech i płacz.

W porównaniu do niektórych autorów *ekhem*, Cassie Clare wyjaśniła wszystko.
No, prawie wszystko, ale to czego nie wyjaśniła, będzie zapewne wyjaśnione w ostatniej części Darów Anioła.

O mamusiu! Jeżeli Clockwork Princess wzbudziła tyle emocji, to eM nie chce myśleć, co się stanie, kiedy City of Heavenly Fire wyjdzie.

22:39

Cassandra Clare The Mortal Instruments (Dary Anioła)

Cassandra Clare The Mortal Instruments (Dary Anioła)
Pewnie niektórym już napisałam w komentarzu, że uwielbiam Cassie Clare, która jest perfekcyjnym trollem*?
Czasami się zastanawiam, jak ona może to wszystko ogarnąć i nic jej się przez przypadek nie wymknie, a jak podaje fragmenty z jej najnowszych książek, to wybiera takie, że trzeba się domyślać przez pół miesiąca o co chodzi, a jak już wyjdzie książka, to się okazuje, że ten fragment nie miał większego znaczenia.

Ale, proszę państwa, od początku.

eM dostaje kilka razy do roku, tak zwanego "głodu książkowego".
Ma wtedy umysł nastawiony na jeden typ książek i koniec. Nic innego nie czyta.
BO NIE!

Copyright © eM poleca , Blogger